Sasha Strunin nie neguje wartości kultury popularnej – sama chętnie korzysta z niezobowiązującej rozrywki w postaci popularnych seriali. Obawia się jednak, że łatwa w odbiorze kultura komercyjna zdominuje rynek sztuki, wypierając kulturę wysoką. Wokalistka wierzy jednak, że wśród publiczności istnieje, czasem nie do końca uświadamiana sobie, potrzeba obcowania ze sztuką ambitną, a zadaniem artystów jest budzenie tej potrzeby.
Sasha Strunin wychowała się na muzyce klasycznej, oboje jej rodzice byli bowiem śpiewakami operowymi. Od dziecka wiedziała, że też chce śpiewać, nie poszła jednak w ślady rodziców i wybrała muzykę rozrywkową, zapewniającą więcej wolności artystycznej. Jako wokalistka The Jet set poruszała się w klimatach popu i muzyki elektronicznej, swój pierwszy album solowy również utrzymała w tej stylistyce. Kolejne krążki, “Woman in Black” i “Autoportrety”, były efektem jej rosnącego zainteresowania jazzem – wokalistka nie ukrywa, że obecnie to właśnie ten gatunek muzyczny jest jej docelowym kierunkiem rozwoju.
– Znalazłam po prostu swój styl muzyki, czuję się w nim naturalnie do takiego stopnia, że nawet nie zastanawiam się, czy to do mnie pasuje, czy nie, po prostu robię to w naturalny sposób – mówi Sasha Strunin agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.
▸ Przeczytaj również: Camila Cabello i Shawn Mendes nie są naprawdę razem?
Nowy krążek wokalistki, nagrany we współpracy z amerykańskim trębaczem i kompozytorem Garym Guthmanem, w warstwie tekstowej bazuje na poezji Mirona Białoszewskiego. Sasha Strunin nie obawia się jednak, że tak ambitne przedsięwzięcie nie znajdzie odbiorców, jest bowiem przekonana, że nawet we współczesnym świecie, zdominowanym przez kulturę masową, istnieje zapotrzebowanie na sztukę wysoką. Zadaniem artystów jest natomiast budzenie tej potrzeby w odbiorcach.
– Musimy edukować przede wszystkim młodych ludzi i jeżeli tylko pozwolimy rozrywce rozwijać się we własnym kierunku i nie będziemy pielęgnować tego, co jest w sztuce najważniejsze, bardzo szybko może się okazać, że utracimy pewną wrażliwość, pewną estetykę – mówi Sasha Strunin.
Wokalistka podkreśla, że szkoła wciąż spełnia swoje zadanie w zakresie edukacji kulturalnej, młodzież coraz bardziej ulega jednak kulturze komercyjnej. Sasha Strunin nie ukrywa obawy, że wkrótce popkultura całkowicie zdominuje rynek sztuki, a młodzi ludzie nie będą umieli odczytywać bardziej ambitnych dzieł artystycznych. Stąd tak ważna jest edukacja.
– Uważam, że nawet czasami na siłę trzeba utrzymywać pewne instytucje, pewne kulturowe projekty po to, aby właśnie edukować młodych ludzi, aby młodzież widziała, że tak wygląda piękno, tak wygląda muzyka, kino, literatura – mówi Sasha Strunin.
Wokalistka zaznacza jednocześnie, że nie jest przeciwniczką popkultury, którą uważa za równie potrzebną, jak sztukę wysoką. Zapewnia ona bowiem tak odpoczynek i rozrywkę, niezmiennie potrzebne przy współczesnym szybkim tempie życia. Sama chętnie od czasu do czasu ogląda popularne seriale lub filmy.
– Aczkolwiek ona nie może nam zastępować tego, co jest najważniejsze, nie można nam zastępować teatru czy literatury poważnej – mówi Sasha Strunin.
▸ Przeczytaj również: Rihanna kusi w bieliźnie nocnej. Ależ ona seksowna! (ZDJĘCIA)