11 lat po premierze poprzedniego albumu, melancholijnego „Schoolyard Ghosts”, no-man powraca z nowym krążkiem – „Love You To Bits”. Na album składają się dwie 20-minutowe utwory („Love You To Bits” i „Love You To Pieces”), z których każdy podzielony jest na pięć części.
Album łączy elementy popu, pulsującej elektroniki, fusion, ambientu i wielu innych.
▸ Przeczytaj również: Ariana Grande z największą ilością nominacji do MTV EMA 2019! (WIDEO)
„Love You To Bits” to muzyczna historia następstw związku, opowiadana z różnych perspektyw. Powstawała przez 25 lat. Przejmujące melodie, mocne bity i zapierające w dech piersiach solówki zestawione z eterycznymi teksturami i śmiałymi eksperymentami tworzą najbardziej dynamiczne oraz zróżnicowane wydawnictwo w dotychczasowym dorobku no-man.
Gościnnie na płycie pojawiają się Adam Holzman, David Kollar, Ash Soan oraz The Dave Desmond Brass Quintet. Za produkcję odpowiada no-man, miksem zajął się Bruno Ellingham, a masterem – Matt Colton.
Formacja no-man powstała w późnych latach 80. Wilson i Bowness wydali pierwszy singiel pod tym szyldem w 1990 roku („Colours”). Sukces utworu sprawił, że duet nawiązał współpracę z menadżerem Talk Talk, Keithem Aspdenem. Grupa była porównywana do Massive Attack, Roxy Music oraz Prefab Sprout. Na drugim albumie „Flowermouth” (1994), no-man obrał nowy kierunek, który odzwierciedlał fascynację muzyką Roberta Frippa, Jansena, Barbieri & Karn (eks-Japan) czy Iana Carra. Pomiędzy 1996 a 2008 zespół wydał jeszcze cztery albumy studyjne.
Dziennikarze Drowned in Sound nazwali no-man „prawdopodobnie jednym z najbardziej niedocenianych zespołów ostatniego ćwierćwiecza”. „Love You To Bits” to powrót do elektronicznych i dance’owych korzeni projektu.
Solowe wydawnictwa Tima Bownessa, w tym „Flowers At The Scene” (2019), trafiły do UK Top 5 Rock, Progressive & Vinyl charts. Ostatni album Stevena Wilsona – „To The Bone” – trafił na 3. miejsce najpopularniejszych albumów w Wielkiej Brytanii oraz top 20 list sprzedaży w 15 krajach.
▸ Przeczytaj również: Ed Sheeran prawie jak Bond z Camilą Cabello i Cardi B