Anna Dereszowska: Zdecydowaliśmy się z narzeczonym wpuścić widzów do naszego prywatnego świata. Ciągle jestem zaskoczona naszą decyzją
4 lata temu
Anna Dereszowska nie ukrywa, że realizacja nowego projektu pt. „Budując marzenia” wywróciła jej życie do góry nogami. Dla niej i dla jej partnera z jednej strony ta inwestycja to spełnienie marzeń, a z drugiej – ogromny stres związany z pokazaniem szerokiemu gronu swojej prywatności i chwil, które wcześniej były zarezerwowane tylko dla siebie. Takie decyzje nie są łatwe i wymagają dużej odwagi, ale para postanowiła iść za ciosem.
Anna Dereszowska zdradza też, że jeśli chodzi o kwestie techniczne, to ona przed kamerą czuje się dość swobodnie, natomiast jej narzeczony jest w tej sytuacji dużo bardziej spięty. Aktorka podkreśla, że ma duży sentyment do Warmii i Mazur. Zawsze z przyjemnością wyjeżdżała w tę część Polski, by odpocząć. Dlatego też nie ukrywa, że możliwość wybudowania tam swojego miejsca na ziemi to w pewnym sensie spełnienie jej marzeń.
Aktorka wspomina, że pomysł na ten projekt zrodził się spontanicznie, kiedy nagle z dnia na dzień przez pandemię zostaliśmy zamknięci w domach. Bardzo brakowało jej wtedy spacerów na świeżym powietrzu, kontaktu z naturą i poczucia wolności.
W takich programach scenariusz często schodzi na drugi plan. Najważniejsze są ludzkie emocje i odczucia. Kiedy jest się na świeczniku, nie brakuje też chwil słabości i zwątpienia. Aktorka przyznaje, że na początku miała pewne obawy, jak wraz ze swoim narzeczonym Danielem Duniakiem poradzą sobie w tej nowej rzeczywistości.
Anna Dereszowska zdradza, że zdjęcia do jednego odcinka realizowane są kilka dni. Efekt końcowy po montażu to zaledwie 20 minut, ale kryje się za tym dużo ciężkiej pracy.
Program „Budując marzenia” będzie można oglądać na antenie TVN Style.