Izabella Krzan nie ukrywa, że poprowadzenie pierwszego w jej karierze „Pytania na śniadanie” wiązało się z ogromnymi emocjami. O nominacji do tej roli dowiedziała się zaledwie kilkanaście godzin przed programem. I choć na początku pojawiły się wątpliwości, czy poradzi sobie z tym wzywaniem, to po chwili namysłu uznała, że warto iść za ciosem. Miała za sobą nieprzespaną noc i czuła się mocno zestresowana, jednak na wizji poradziła sobie doskonale. Jak podkreśla, jest też bardzo wdzięczna za pomoc i wsparcie Tomaszowi Kammelowi, natomiast Marzenie Rogalskiej kibicuje w dalszej karierze zawodowej.
Izabella Krzan tłumaczy, że nie miała zbyt wiele czasu na przygotowanie się do roli gospodyni „Pytania na śniadanie”. Zmiany w grafiku zaszły bowiem błyskawicznie, z dnia na dzień.
Prezenterka zdradza, że najgorsze były minuty tuż przed wejściem na antenę. I mimo że ma już doświadczenie w prowadzeniu programów na żywo, to jednak wiedziała, że w tym przypadku poprzeczka jest ustawiona jest bardzo wysoko.
Emocje już nieco opadły, a Izabella Krzan cieszy się, że dołączyła do ekipy „Pytania na śniadanie”. Wierzy, że dzięki temu będzie mogła rozwinąć skrzydła, bo każde nowe wyzwanie, które pojawia się na horyzoncie, to dla niej duża szansa na dalszy rozwój.
Izabella Krzan zastąpiła w „Pytaniu na śniadanie” Marzenę Rogalską, która zdecydowała się zakończyć swoją współpracę z TVP. Podkreśla, że bardzo ceni sobie warsztat i doświadczenie koleżanki po fachu.
Nowa gospodyni „Pytania na śniadanie” zapowiada, że w tej kwestii chce iść za przykładem Marzeny Rogalskiej. Zależy jej bowiem na tym, aby goście, którzy przychodzą do porannego programu TVP2, nie czuli się skrępowani i zestresowani.
Prezenterkę można również oglądać w „Kole fortuny”.