Pionier muzyki elektronicznej Jean-Michel Jarre stworzył trwający 52 minuty album „Amazonia”. Inspiracją był projekt fotografa Sebastião Salgado dla paryskiej filharmonii. Oprócz wersji stereo artysta stworzył też nagranie binauralne, które będzie dostępne w platformach streamingowych poprzez specjalny kod zawarty na CD i winylach. Binauralna wersja dostarczy słuchaczowi spektakularnych i realistycznych doznań. Dźwięk binauralny tworzy uczucie przestrzeni 3D, tak aby słuchacz mógł poczuć autentyczne brzmienie natury.
▸ Zobacz: Maciej Musiałowski debiutuje muzycznie! U boku Julia Wieniawa, a w tle historia…
Jako ambasador UNESCO, Jean-Michel Jarre jest członkiem wielu nadzwyczajnych projektów, które służą budowaniu tolerancji i różnorodności kulturowej, jak również ochronie środowiska. Podczas tworzenia dźwięków do płyty „Amazonia”, artysta współpracował z zespołem naukowym genewskiego Muzeum Etnograficznego, żeby jak najlepiej uchwycić tożsamość natury.
Jean-Michel Jarre to jeden z pionierów muzyki elektronicznej, który działa na scenie od 50 lat. W 1970 roku zyskał rozpoznawalność dzięki albumowi „Oxygene”, który był z pewnością przełomowy dla tego gatunku. Podobnie stało się z albumami Equinoxe, Magnetic Fields, Rendez-Vous oraz Chronology. Do kompozytora, którego albumu sprzedały się w 80 milionach egzemplarzy często odwołując się inni twórcy, producenci i DJe. Legendarne koncerty artysty biły rekordy Guinessa jeśli chodzi o wielkość publiczności. Często odbywały się w najbardziej niespotykanych lokacjach na całym świecie. Był to pierwszy zachodni muzyk, który został zaproszony, żeby zagrać w Chinach po rządach Mao. Występował również przy piramidach w Egipcie, na pustyni Sahara oraz na wieży Eiffla. Jego największy koncert w Moskwie, oglądało 3,5 miliona ludzi. Jarre pobił wszelkie rekordy jeśli chodzi o ilość ludzi podczas występu na żywo.
Chciałem uniknąć etnomuzykologicznego podejścia i tworzenia muzyki „w tle”. W Amazońskich lasach wciąż panuje nomadyzm – przenoszenie się z miejsca na miejsce, z ciemności do światła, ze spokoju do czyhającego zagrożenia. Poruszanie się wciąż naprzód pozostawiając rzeczywistość z tyłu na rzecz rytmów i marzeń. Stworzyłem ten projekt jak skrzynkę z narzędziami, składającą się z różnych obiektów dźwiękowych i lawirowałem pomiędzy organicznymi, naturalnymi, etnicznymi, orkiestrowymi i elektronicznymi elementami, które można spotkać tylko w puszczy. Takimi, na które byśmy nie zwrócili uwagi mijając je. W celu zaprezentowania ludzkiej obecności w tym wielkim zielonym oceanie, wybrałem niepowtarzalny materiał dźwiękowy, dzięki archiwom Muzeum Etnograficznego w Genewie, niezrównanym w swojej barwie i marzycielskiej mocy. Komponowałem Amazonię non-stop, przez dzień i noc patrząc na te zdjęcia i próbując się wczuć w tą tajemniczą i mistyczną scenerię. Potężną, ale jakże wrażliwą… W ten śmiertelnie uzależniający narkotyk. Las Sebastiao Salgado – mówi o projekcie Jean-Michel Jarre.
▸ Przypominamy: Marcelina Zawadzka takich zdjęć jeszcze nie miała! Pokazała za dużo?!