YouTuberzy z kanału wip bros przedstawiają swój kolejny utwór muzyczny. Tym razem podjęli współpracę z niekwestionowaną ikoną polskiej popkultury, legendą muzyki dance – Jackiem Stachurskym! W kawałku „cholerny hajs” nawiązali do wielkiego przeboju Stachursky’ego, „Cholerny czas”. Utwór jest drwiącym komentarzem do konsumpcjonizmu i panującej kultury pieniądza.
▸ Zobacz: Maciej Musiałowski debiutuje muzycznie! U boku Julia Wieniawa, a w tle historia…
Singlowi towarzyszy specjalne wyzwanie na TikToku, zainicjowane przez chłopaków z wip bros i Jacka Stachursky’ego – #Cholernyhajs. Całe wyzwanie polega na nagraniu scenki, w której uczestnicy udowadniają widowni, że w naszym życiu na pierwszym miejscu nie powinien być hajs, przepych, blichtr, tylko relacje międzyludzkie, takie jak miłość, dobro, życzliwość, skierowane przede wszystkim do rodziny, przyjaciół, znajomych oraz nieznajomych.
Singiel wip bros, Jacek Stachursky „cholerny hajs” jest już dostępny w serwisach cyfrowych: http://www.soundline.biz/wipbrosCholernyHajs/
Specjalnie dla nas wip bros opowiedzieli o współpracy ze Stachurskym, wspólnym nowym kawałku i #Cholernyhajs challenge. Jak doszło do Waszej współpracy ze Stachurskym? Jesteście jego fanami?
WIP BROS: Dla naszego pokolenia Stachursky jest postacią ikoniczną – „Doskozzza” czy „Typ Niepokorny” towarzyszyły nam na niejednej domówce czy imprezie. Jeśli chodzi o sam pomysł kooperacji, to zainspirowała nas współpraca The Lonely Island z Michael Boltonem – do tego, aby połączyć dwa różne światy, i pod względem lirycznym, i muzycznym, wewnątrz jednej piosenki. Uznaliśmy, że Stachursky będzie idealną osobą do tego, aby stanęła w kontrze do konsumpcjonizmu w wymierzonej w zachowania konsumpcyjne satyrze.
Na czym polega akcja #Cholernyhajs? Co trzeba zrobić, aby się w nią włączyć?
WIP BROS: Nie chcemy nadawać temu wielkich, wydmuchanych idei, ale miło byłoby zadrwić z konsumpcjonizmu i kultury pieniądza, które stały się motywem przewodnim wielu odłamów popkultury i pokazać, że torebka i czapka Gucci nie leżą u szczytu piramidy Maslowa 😉
Czy do refleksji nad miejscem hajsu w naszym życiu i zanikaniem pozytywnych emocji w ludziach skłonił Was „cholerny czas” pandemii, który teraz przeżywamy?
WIP BROS: Nie, chociaż taki tok myślenia również wydaje się zasadny. Gdy tworzyliśmy tę piosenkę, to nie stały za tym tak naprawdę wielkie idee. Jeśli chodzi o miejsce hajsu w naszym życiu, to nie odnotowałbym tu żadnych gwałtownych rewolucji bądź olśniewających refleksji. Pieniądze nigdy nie były dla nas wartością nadrzędną, a nasza pierwsza piosenka, „Siano Hajs” z 2018 roku, była właśnie próbą wyśmiania życia obudowanego markami czy kosztownymi gadżetami po to, aby zdobyć akceptację i szacunek społeczeństwa.
Czy Waszym zdaniem „cholerny hajs” psuje świat internetu? Wiadomo, że internet wiąże się z pieniędzmi, ale w twórczości internetowej najważniejsza jest przecież frajda i zabawa – dla twórców i dla widzów. Jak powstrzymać destrukcyjne działanie cholernego hajsu?
WIP BROS: Nie demonizujmy też tak bardzo roli pieniądza w społeczeństwie. Oczywiście, że popadanie w ekstrema nigdy nie jest dobrym rozwiązaniem, ale pieniądze otwierają wiele wspaniałych możliwości. Problem jest wtedy, gdy stają się celem samym w sobie. Drugą kwestią jest to, że świat internetu to po prostu… świat. Internet nie jest jakąś alternatywną rzeczywistością, a odbiciem nastrojów społecznych – tego co nas bawi, co nam imponuje, czego się boimy itp. Zatem pytanie powinno być sformułowane w ten sposób: czy „cholerny hajs” psuje nie internet, ale świat – a to już jest pytanie natury filozoficznej 😀 Żyjemy w kapitalistycznym świecie, który oferuje wiele pokus, ale warto w tym wszystkim pamiętać o tym, co tak naprawdę ma prawdziwą wartość – o relacjach czy dbaniu o własne wnętrze. Dlatego też, jeśli miałbym szukać w tym wszystkim roli twórców, to myślę, że kluczem jest pokazywanie życiowych alternatyw, a nie tylko „zarabiania hajsu”.
W ostatnich dniach YouTube nie ma dobrej prasy. Po kontrowersjach wokół pewnego głośnego filmu polskiego YouTubera media zarzucają internetowym twórcom cynizm, brak empatii i gotowość na wszystko, nawet na całkowicie nieetyczne działania, dla zdobycia wejść i subów, co wiąże się oczywiście z większym „hajsem”. Co o tym sądzicie? Czy rzeczywiście taki problem istnieje w świecie YouTube? A jeśli tak, co można zrobić, by z tym walczyć? Jakie jest Wasze stanowisko wobec takich nieetycznych działań?
WIP BROS: Stanowisko wobec nieetycznych działań jest chyba oczywiste. Natomiast traktowanie indywidualnych twórców jako reprezentantów całej grupy jest na pewno szkodliwe i naznaczone ignorancją. Myślę, że przymioty opisane w pytaniu charakteryzują wiele osób – niezależnie od branży. Wielokrotnie spotykamy w życiu ludzi, którzy przekładają stanowisko, reputacje i koneksje nad przyjaźń czy empatię. Osoby publiczne są po prostu narażone na większą transparentność, ale jak w przypadku każdej grupy społecznej, są tutaj ludzie cyniczni, pozbawieni empatii, ale i altruiści. Setki twórców produkują treści edukacyjne, skupione na swoich pasjach czy przemyśleniach. Dlatego powiedzielibyśmy, że nie tylko jako twórcy powinniśmy skupiać się na tym, aby z naszych produkcji płynął przekaz spójny z nami, ale i w życiu prywatnym powinniśmy częściej zadawać sobie pytanie, czy to, co aktualnie robimy, nie krzywdzi innych ludzi. Myślę, że zadawanie sobie tego pytania przy okazji tworzenia materiałów czy każdej innej najdrobniejszej sytuacji życiowej może przynieść wiele pozytywnych konsekwencji.
▸ Przypominamy: Gosia Andrzejewicz z pierwszym singlem po programie Twoja Twarz Brzmi Znajomo
A oto, co o współpracy z wip bros powiedział nam STACHURSKY. Jak doszło do pana współpracy z wip bros? Znał pan wcześniej twórczość chłopaków?
STACHURSKY: Klasycznie. Napisali do mnie, że mają ciekawy pomysł na wspólny „collab”, i co ja na to. Zaproponowałem spotkanie i od słowa do słowa, powstał „Cholerny hajs”. Oczywiście wcześniej już znałem niektóre ich projekty, więc pomyślałem, że warto coś razem zrobić. I … stało się.
Jak podoba się panu wasz wspólny kawałek? Co pan sądzi o takim „odświeżeniu” przeboju „Cholerny czas”?
STACHURSKY: Czas pokaże i rynek zweryfikuje ten nietypowy projekt. Wyczuwam duży potencjał i spore zamieszanie, ale do tego jestem już przyzwyczajony, więc „rokendrolla” czas zacząć.
Czy utożsamia się pan z ideą akcji #Cholernyhajs? Czy zgadza się pan, że w dzisiejszym świecie zbyt dużo myślimy o hajsie, a za rzadko okazujemy miłość, dobro i życzliwość?
STACHURSKY: Dokładnie. Najwyższy czas odwrócić proporcje i zwrócić uwagę, że pewne wartości są ponadczasowe. One naznaczają nasze dusze, podpisując akty zaproszenia życia.