Krystian Ochman przyznaje, że pandemia to nie jest łatwy czas w jego życiu. Choć w pewnym sensie pomógł mu ustalić priorytety, to jednak w dużym stopniu utrudnił pracę nad debiutancką płytą. Teraz artysta chce się skupić na promocji krążka i na studiach. Nie ukrywa też, że wybrał naukę na polskiej uczelni, bo kształcenie w USA związane jest z ponoszeniem bardzo wysokich kosztów.
Krystian Ochman ma poczucie, że sytuacja epidemiologiczna znacznie ogranicza jego działalność artystyczną. 19 listopada ukazała się debiutancka płyta artysty zatytułowana „Ochman”. Pandemia nie odpuszcza, a wręcz odwrotnie – przybiera na sile. Utrzymuje się wysoki poziom zakażeń, w szpitalach jest coraz więcej zajętych łóżek, niewykluczone więc, że pojawią się kolejne obostrzenia.
▸ Przypominamy także: Inna zrzuciła ubrania! Piosenkarka zaskoczyła swoich fanów: „Jesteś boginią!”
Krystian Ochman: Szlifuję swój talent na Akademii Muzycznej w Katowicach
Wokalista podkreśla, że pandemia pokrzyżowała sporo jego planów i wprowadziła duży niepokój. Pierwsze miesiące były bardzo trudne. Lockdown sprawił jednak, że zmienił nieco hierarchię swoich wartości.
Krystian Ochman urodził się i wychował w Stanach Zjednoczonych, gdzie za młodu wyjechali jego rodzice. On sam zdecydował się jednak studiować w Polsce, na Akademii Muzycznej w Katowicach.
Wokalista nie chce jednak z góry przesądzać, czy swoją muzyczną karierę będzie rozwijał w Polsce, czy w USA. Zobaczy, jak potoczy się jego ścieżka artystyczna i jaki kraj będzie oferował większe możliwości.
▸ Zobacz również: Rumuńska gwiazda disco polo nie ma wstydu. Spójrzcie na te zdjęcia!