Ariana Grande WRACA na scenę! „Eternal Sunshine Tour” w 2026 roku – mamy daty, miasta i szczegóły sprzedaży biletów

0

Powrót po latach – Ariana Grande znów na trasie

Fani Ariany Grande długo musieli czekać na tę wiadomość. Artystka po raz ostatni koncertowała w 2019 roku podczas światowej trasy „Sweetener World Tour”, która okazała się ogromnym sukcesem komercyjnym i artystycznym. Od tego czasu wokalistka była skupiona na innych projektach – przede wszystkim na roli Glindy w dwóch częściach filmowej adaptacji musicalu Wicked oraz na pracy nad albumem „Eternal Sunshine”, wydanym w 2024 roku.

Teraz Ariana Grande potwierdziła, że w 2026 roku wróci do tego, co fani kochają najbardziej – wielkich koncertów na żywo.

„Eternal Sunshine Tour” – daty i miasta

Ariana Grande ogłosiła, że jej nowa trasa rozpocznie się w czerwcu 2026 roku. Na razie potwierdzono występy w wybranych miastach Ameryki Północnej oraz w Londynie. Dokładne szczegóły gwiazda podała w poście na Instagramie, czym natychmiast rozpaliła emocje swojej ogromnej bazy fanów.

Artystka zdradziła, że pomysł „mini-trasy” pojawił się już w lipcu 2024 roku podczas jej wizyty w podcaście „Shut Up Evan”. Wtedy przyznała, że chciałaby dać fanom kilka wyjątkowych koncertów pomiędzy premierami dwóch części Wicked. Dziś wiemy, że te plany stały się faktem.

Sprzedaż biletów – co trzeba wiedzieć?

To informacja, na którą czeka każdy Arianator. Przedsprzedaż biletów na „Eternal Sunshine Tour” rozpocznie się 9 września 2025 roku o godzinie 10:00 czasu lokalnego poprzez platformę Ticketmaster – wyłącznie dla zarejestrowanych fanów. Dzień później, 10 września o 10:00, bilety trafią do ogólnej sprzedaży.

Jeśli historia powtórzy się jak w przypadku poprzednich tras Ariany, można spodziewać się, że wejściówki rozejdą się w błyskawicznym tempie.

Czy będzie wersja deluxe albumu „Eternal Sunshine”?

Wielu fanów zastanawia się, czy artystka szykuje także rozszerzoną edycję swojej ostatniej płyty. Ariana Grande potwierdziła, że taka wersja rzeczywiście powstanie, ale ostrzegła, by nie spodziewać się jej w najbliższym czasie.

– Mam mnóstwo pomysłów i chcę, aby wersja deluxe była naprawdę wyjątkowa. Dlatego dam sobie czas, by dopracować każdy detal – wyjaśniła wokalistka. – Niech to będzie niespodzianka!

Na razie Ariana Grande podkreśla, że chce pozwolić albumowi „Eternal Sunshine” jeszcze „pożyć w obecnej formie”.

Ariana Grande – ikona popu, która nie zwalnia tempa

Choć Ariana Grande od kilku lat nie koncertowała, jej pozycja w świecie muzyki pozostaje niezagrożona. Album „Eternal Sunshine” spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem krytyków i fanów, a rola w Wicked tylko umocniła jej status artystki wszechstronnej.

Wszystko wskazuje na to, że „Eternal Sunshine Tour” stanie się jednym z największych wydarzeń muzycznych 2026 roku – zarówno dla fanów popu, jak i całego show-biznesu.

Hollywoodzki amant i ojciec piątki dzieci! Hugh Grant szczerze o rodzinie i… spaniu w toalecie

0

Od filmowego amanta do taty piątki dzieci

Choć miliony widzów na całym świecie kojarzą Hugh Granta z rolami czarujących romantyków, jego prywatna historia nie mniej przypomina hollywoodzki scenariusz. Aktor długo unikał poważnych zobowiązań, a prasa wielokrotnie pisała o jego burzliwych relacjach i głośnych romansach. Wszystko zmieniło się jednak na początku drugiej dekady XXI wieku, gdy w życiu Granta pojawiły się dzieci.

W 2011 roku, w wieku 52 lat, aktor powitał na świecie swoją pierwszą córkę, Tabithę, którą urodziła mu Tinglan Hong. Niedługo później rodzina Granta zaczęła szybko się powiększać, choć – jak przyznawał sam zainteresowany – los potrafił zaskoczyć nawet jego samego.

Między dwoma związkami i głośne narodziny

W 2012 roku na świat przyszło kolejne dziecko aktora – syn John Mungo Grant, już z nową partnerką, Anną Eberstein, szwedzką producentką telewizyjną. Para jest razem do dziś, choć początki nie były wolne od komplikacji. Jeszcze w tym samym roku Grant został ojcem po raz trzeci – na świat przyszedł Felix Chang Hong, którego matką była… poprzednia partnerka, Tinglan Hong.

Aktor nie ukrywał, że sytuacja była skomplikowana, ale jego reakcja na wieść o kolejnych dzieciach była jednoznaczna. „Jestem zachwycony, że moja córka ma teraz brata. Uwielbiam ich oboje do niezdrowego stopnia. Mają wspaniałą mamę” – pisał w mediach społecznościowych.

Dzieci z Anną Eberstein

Kiedy sytuacja prywatna Granta ustabilizowała się u boku Anny Eberstein, na świat przyszły kolejne pociechy. W 2015 roku para powitała córkę Lulu Danger. Sam aktor żartował w programie „Jimmy Kimmel Live”, że nadali jej drugie imię „Danger” („niebezpieczeństwo”), aby w przyszłości mogła z uśmiechem opowiadać o tym w towarzystwie.

Trzy lata później, w 2018 roku, rodzina powiększyła się o kolejne dziecko – córkę Blue. Co ciekawe, imię wymyślił starszy brat Felix. Najpierw zaproponował „Kevin” na cześć ulubionego Minionka, ale gdy rodzice poprosili o alternatywę, padło na „Blue”, czyli „niebieski”, ulubiony kolor chłopca.

Hugh Grant o późnym ojcostwie: „Odzyskałem serce”

Dziś Grant ma 65 lat, a jego najmłodsza córka – zaledwie 6. Aktor nie kryje, że późne ojcostwo okazało się dla niego zarówno wyzwaniem, jak i błogosławieństwem. W rozmowie z podcastem „SmartLess” w 2024 roku przyznał:

„Teraz mam 64 lata, a najmłodsze dziecko ma sześć. Potrzebuję długiego pobytu w spa albo w klasztorze”.

Z typowym dla siebie poczuciem humoru dodawał: „Byłem zasuszonym, uzależnionym od golfa Anglikiem w średnim wieku. Potem miałem dzieci i nagle odzyskałem serce”.

W innym wywiadzie zdradził, że dom pełen pociech oznacza nieustanny hałas i chaos. „Często chowam się w toalecie, a nawet tam zdarza mi się zasypiać. Nie przeszkadza mi, że zamek w drzwiach jest zepsuty” – śmiał się.

Zamiast czerwonego dywanu – ramiona dzieci

Choć Hugh Grant wciąż pojawia się na ekranie i nie zrezygnował z kariery, sam przyznaje, że największą nagrodą dnia codziennego jest powrót do domu. „Wracam i, bądźmy szczerzy, chwila, w której dzieciaki wskakują ci w ramiona, naprawdę mi się podoba” – mówił wprost.

Hugh Grant, który przez lata uchodził za niepoprawnego hollywoodzkiego kawalera, dziś jest dumnym ojcem piątki dzieci. Późne ojcostwo odmieniło jego życie bardziej niż jakakolwiek filmowa rola. Sam aktor nie ukrywa, że rodzina jest dla niego największym szczęściem – nawet jeśli oznacza to spanie… w toalecie.

Małgorzata Rozenek i Majdan świętują rocznicę ślubu. To, co napisała Małgosia, wzrusza do łez!

0

Od celebryckiej fascynacji do prawdziwej miłości

Historia związku Małgorzaty Rozenek i Radosława Majdana to gotowy scenariusz na film romantyczny. Kiedy para pojawiła się razem po raz pierwszy, wielu komentatorów i internautów nie wróżyło im wspólnej przyszłości.

Sama Małgorzata przyznawała później, że początkowo wcale nie planowała związku: „Moment, w którym poznałam Radzia, to był etap w moim życiu, kiedy byłam przekonana, że do końca życia będę sama” – mówiła w jednym z wywiadów.

Mimo sceptycyzmu otoczenia, uczucie przetrwało próbę czasu. Ich ślub w 2016 roku był jednym z najgłośniejszych wydarzeń tamtego sezonu – media pisały o „królewskiej ceremonii”, a zdjęcia z uroczystości obiegły całą Polskę.

Rocznica w cieniu niepokojących wydarzeń

9 rocznica ślubu Małgorzaty Rozenek i Radosława Majdana przypadła 10 września. Z tej okazji gwiazda TVN podzieliła się na Instagramie poruszającym wpisem. Zamiast typowych zdjęć z romantycznej kolacji czy kwiatów, Małgorzata wybrała bardziej stonowaną formę. Wszystko przez niepokojące wiadomości, które tego dnia obiegły media – informacje o rosyjskich dronach zestrzelonych nad Polską.

Celebrytka przyznała, że w obliczu takich wydarzeń trudno o beztroskie świętowanie. Postawiła więc na symboliczne zdjęcie, które – jak zaznaczyła – „najlepiej oddaje dzisiejsze nastroje”.

„Prawdziwa siła rodzi się z bliskości”

We wpisie Rozenek nie zabrakło refleksji nad małżeństwem i rodziną. „Kolejny rok małżeństwa przypomina mi, że prawdziwa siła rodzi się z bliskości. Z obecności tych, z którymi dzielimy codzienność. Z patrzenia, jak dorastają nasi synowie – i z poczucia, że razem tworzymy dla nich bezpieczny świat” – podkreśliła.

Słowa celebrytki wywołały falę komentarzy fanów, którzy dziękowali jej za „normalność”, „dojrzałość” i „odwagę w mówieniu o tym, co naprawdę ważne”. „Takie przypomnienie, że w bliskości i jedności naprawdę jest siła – i w rodzinie, i w narodzie. Wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy!” – czytamy na Instagramie.

Rozenek apeluje do Polaków

Na zakończenie swojego wpisu „Perfekcyjna” skierowała również apel do rodaków. „A jako wspólnota – my, Polacy – musimy trzymać się razem. Bo tylko wtedy naprawdę jesteśmy silni. Będzie dobrze…” – napisała.

To rzadki przypadek, gdy wpis celebrytki w mediach społecznościowych nie dotyczył jedynie prywatnego życia, ale nabrał szerszego, społecznego znaczenia.

Nowe projekty i zawodowe plany Rozenek

Rocznica zbiegła się także z intensywnym okresem w życiu zawodowym Małgorzaty. Celebrytka szykuje premierę programu „Bez kompleksów”, w którym otwarcie poruszy tematykę medycyny estetycznej i operacji plastycznych. Do tego dochodzą kampanie reklamowe, wywiady i praca nad nowym domem, do którego wprowadziła się z rodziną.

Wszystko wskazuje na to, że Rozenek nie zamierza zwalniać tempa, a jej małżeństwo z Radosławem jest dla niej oparciem w codziennym pędzie.

Dziewięć lat temu ich ślub był medialnym wydarzeniem roku. Dziś Rozenek i Majdan udowadniają, że w show-biznesie można budować stabilny związek i wspólną przyszłość. Rocznicowy wpis Małgorzaty, choć refleksyjny i pełen powagi, pokazał, że nawet w czasach niepewności najważniejsza pozostaje rodzina i miłość.

Anna Karwan uciekła z miasta! „Toksyczne sytuacje mnie wyniszczały” – mocne wyznanie nowej trenerki „The Voice of Poland”

0

Od bezdomności po sukces na scenie

Historia Anny Karwan to gotowy scenariusz na film. Jeszcze kilka lat temu otwarcie mówiła o dramatycznych doświadczeniach – przyznała, że przez pewien czas była bezdomna i nocowała na Dworcu Centralnym w Warszawie. W szczerych rozmowach z dziennikarzami nie ukrywała również, że zmagała się z depresją, którą udało jej się pokonać dzięki terapii i pracy nad sobą.

Dziś jest jedną z najbardziej szanowanych wokalistek w kraju, a jej charakterystyczny głos podbił serca publiczności w programach muzycznych i na największych scenach.

„Toksyczne sytuacje mnie wyniszczały” – dlaczego Anna Karwan wyprowadziła się za miasto?

W rozmowie z reporterką serwisu Plotek, Anna Karwan przyznała, że potrzebowała radykalnej zmiany. Mieszkanie w mieście i nieustanny pęd zaczęły odbierać jej energię.

– „Na pewno musiałam całkowicie swoje życie zmienić, żeby ten stres niwelować. Przeprowadziłam się za miasto, zaczęłam żyć bardziej w zgodzie z naturą. Wyeliminowałam bardzo dużo toksycznych sytuacji i wydarzeń, które mi nie sprzyjały” – wyznała szczerze. Nowe życie oznacza dla niej więcej spokoju, prostych przyjemności i powrót do równowagi psychicznej. – „Chcę upiec ciastko, pójść na spacer z psem, spędzać czas z rodziną. To mnie uziemia i sprawia, że jestem bardziej normalna” – dodała.

Samotna mama w show-biznesie – podwójna odpowiedzialność

Artystka nie ukrywa, że samotne macierzyństwo to ogromne wyzwanie. Od lat wychowuje córkę Oliwię, dziś 12-letnią, i często podkreśla, że łączenie kariery muzycznej z obowiązkami rodzicielskimi bywa niezwykle trudne.

– „Wszystkie samodzielne mamy mają trudność, bo są samodzielne. To, czy jest się artystką, czy pracuje się w korporacji, sklepie – to taka sama trudność logistyczna. Jak dziecko nagle choruje, nie ma znaczenia, gdzie pracujesz” – mówiła jeszcze w 2022 roku.

Samodzielne macierzyństwo wciąż tabu? Mocne słowa Anny Karwan

Karwan wielokrotnie poruszała temat samotnych matek w Polsce. Jej zdaniem społeczeństwo wciąż patrzy na nie przez pryzmat stereotypów.

– „Może jest trochę tak, że w Polsce mamy myślenie, że samotnie wychowujące matki to temat tabu. To wynika z tego, że Polska jest krajem katolickim (…). Ja nie żyję według tego, jak się powinno, ale według tego, co czuje mój kręgosłup moralny” – podsumowała.

Szczere słowa artystki stały się inspiracją dla wielu kobiet, które podobnie jak ona próbują znaleźć równowagę między codziennością a własnymi marzeniami.

Nowy etap w karierze: trenerka w „The Voice of Poland”

Równolegle do zmian w życiu prywatnym, Anna Karwan otwiera nowy rozdział w karierze. Została piątą trenerką w 15. edycji programu „The Voice of Poland”. To ogromne wyróżnienie, które – jak sama podkreśla – traktuje jako misję wspierania młodych artystów.

Dzięki autentyczności i szczerości Karwan szybko zyskała sympatię widzów i aspirujących wokalistów. Jej historia dowodzi, że nawet z najtrudniejszych momentów można wyjść silniejszym i odważniej patrzeć w przyszłość.

Hołd dla Cher i Britney Spears w jeden wieczór – Sabrina Carpenter w centrum uwagi!

0

Hołd dla Cher i złotej ery Studio 54

Sabrina Carpenter (26 lat) złożyła wyjątkowy hołd Cher, jednej z największych ikon sceny. Podczas afterparty w legendarnym Studio 54 pojawiła się w kolorowej sukni zdobionej cekinami w odcieniach różu, turkusu i czerni. Była to bowiem wierna rekonstrukcja stroju, w którym Cher w duecie z Tiną Turner zaśpiewała utwór „Shame Shame Shame” w kultowym „Cher Show” w 1975 roku.

Stylizację dopełniały kręcone włosy, srebrne platformy i makijaż w duchu glamour. Całość wyglądała niczym przeniesiona wprost z lat 70., a Carpenter udowodniła, że moda vintage wciąż potrafi rozpalić wyobraźnię.

Dwa looki, dwie wygrane – Sabrina Carpenter królową wieczoru

Jeszcze przed afterparty artystka zdążyła zaskoczyć wszystkich na czerwonym dywanie. Pojawiła się tam w kreacji nazwanej „The Swamp Dress”, również autorstwa Mackie’ego, pochodzącej z kolekcji z 1986 roku. Suknia z frędzlami, wysadzana cekinami i koralikami, w połączeniu z charakterystycznym asymetrycznym krojem sprawiła, że fotografowie nie odrywali od niej obiektywów.

Nie był to jednak jedyny powód do świętowania. Sabrina Carpenter zgarnęła aż trzy statuetki MTV Moonman, w tym za Album Roku, co oficjalnie umocniło jej status jako jednej z najważniejszych wokalistek młodego pokolenia.

Bob Mackie komentuje i chwali młodą gwiazdę

Bob Mackie, legendarny projektant kreacji dla Cher, Diany Ross czy Britney Spears, nie krył zachwytu. Na Instagramie podkreślił również, że Carpenter z dumą nosi jego dawne dzieła, opisując suknię z czerwonego dywanu jako „w pełni zdobioną koktajlową kreację wykonaną z wielokolorowych cekinów i granatowych koralików na czarnym jedwabnym tle”.

Dla samego Mackie’ego to moment symboliczny – jego projekty sprzed dekad przeżywają drugą młodość, a Carpenter staje się współczesną ambasadorką jego dziedzictwa.

Niespodzianka: ukłon w stronę Britney Spears

Jakby tego było mało, w trakcie swojego występu Sabrina Carpenter złożyła jeszcze jeden hołd – tym razem Britney Spears. Wykonując najnowszy singiel „Tears”, pojawiła się na scenie w biustonoszu inspirowanym kostiumem z początków kariery Spears. Całość zwieńczył spektakularny moment: taniec w strugach wody spadającej ze sceny – niemal identyczny jak w trasie Dream Within a Dream Tour z 2001 roku.

To bezpośrednie nawiązanie sprawiło, że fani Britney Spears oszaleli z zachwytu, a sama Carpenter udowodniła, że potrafi łączyć różne pokolenia popu, jednocześnie zachowując własną tożsamość sceniczną.

Czy Sabrina Carpenter przebiła Cher? Internet podzielony

Po sieci krążą już setki porównań zdjęć Cher z 1975 roku i Carpenter z tegorocznego VMA. Jedni uważają, że Sabrina jedynie odświeżyła dawną legendę, inni twierdzą, że młoda artystka dodała kreacji nowoczesnego blasku, czyniąc ją jeszcze bardziej spektakularną.

Bez względu na werdykt, jedno jest pewne: Sabrina Carpenter wie, jak kreować własny mit, a jednocześnie z szacunkiem sięgać po dziedzictwo największych gwiazd popkultury.

Niewiarygodne! Gwiazda przedwojennego kina nie zginęła w Powstaniu. Ukrywała prawdę do śmierci!

0

Ina Benita – femme fatale polskiego kina lat 30.

Ina Benita, a właściwie Inna Florow-Bulhak, przyszła na świat w 1912 roku w Kijowie, który wówczas znajdował się w granicach Imperium Rosyjskiego. Do Polski trafiła wraz z rodzicami w 1920 roku, uciekając przed ofensywą bolszewicką.

Talent artystyczny rozwijała w Warszawie, gdzie ukończyła prestiżowe Kursy Wokalno-Dramatyczne Heleny Józefy Hryniewieckiej. Już w latach 30. XX wieku podbiła serca widzów, szybko stając się jedną z najjaśniejszych gwiazd polskiego kina. Krytycy i historycy filmu, w tym Michał Pieńkowski, określali ją wręcz mianem pierwszej femme fatale polskiej kinematografii.

Benita występowała u boku największych ówczesnych gwiazd, takich jak Eugeniusz Bodo, Franciszek Brodniewicz czy Antoni Fertner. Publiczność pokochała ją w takich produkcjach jak „Jego ekscelencja subiekt”, „Hanka”, „Dwie Joasie”, „Jaśnie pan szofer” czy dramatyczna „Gehenna”. Jej ostatnim filmem był obraz „Czarne diamenty” (1939), którego premiera – z powodu wojny – odbyła się dopiero siedem lat później.

Wojna zniszczyła karierę, ale nie złamała jej życia

Okupacja Warszawy przerwała błyskotliwą karierę aktorki. Początkowo Benita grała w teatrach działających pod niemiecką kontrolą, co wzbudzało kontrowersje. Jak się później okazało, kulisy jej działalności były znacznie bardziej skomplikowane – artystka współpracowała z kontrwywiadem ZWZ-AK, zbierając informacje na temat aktorów-kolaborantów.

Jej życie prywatne w tym czasie również było burzliwe. Związała się z austriackim oficerem Wehrmachtu, z którym wyjechała do Wiednia. Po powrocie do Warszawy została aresztowana i osadzona w Pawiaku. Zwolniono ją dopiero wiosną 1944 roku, na krótko przed wybuchem Powstania Warszawskiego.

Wtedy to po raz ostatni widziano ją publicznie – miała zejść z dzieckiem do kanałów w pierwszych dniach walk. Przez kolejne dziesięciolecia sądzono, że zginęła w powstańczych ruinach.

Tajemnica wyjazdu i nowe życie za granicą

Prawda wyszła na jaw dopiero wiele lat później. Benita nie zginęła – zdołała uciec z Polski. Najpierw trafiła do Niemiec, gdzie wyszła za mąż za obywatela niemieckiego. Po jego śmierci przeniosła się do Francji, a następnie do Algierii i Maroka.

Jej kolejnym mężem został Amerykanin Fraser Scudder, związany z cywilnym korpusem Air Force. Wraz z nim artystka ostatecznie osiadła w Stanach Zjednoczonych. Mieszkała m.in. w Kalifornii i Pensylwanii, gdzie w 1984 roku zmarła na raka płuc.

Ukrywana przeszłość – nawet przed synami

Najbardziej szokujący element tej historii dotyczył jednak życia rodzinnego. Ina Benita przez dekady konsekwentnie ukrywała swoje polskie pochodzenie. Jej amerykańscy synowie i mąż nie mieli pojęcia, że kobieta, którą znali, była kiedyś jedną z największych gwiazd kina II Rzeczypospolitej.

Dopiero po latach badacze i pasjonaci historii polskiego filmu odkryli prawdę, przywracając jej nazwisko i twórczość zbiorowej pamięci.

Zapomniana legenda polskiego ekranu

Losy Iny Benity pokazują, jak dramatycznie wojna wpłynęła na losy artystów. Z jednej strony – zniszczyła jej karierę i zmusiła do życia w ukryciu. Z drugiej – pozwoliła przetrwać i zbudować zupełnie nową tożsamość, z dala od kraju, w którym była ikoną.

Historia aktorki do dziś budzi emocje – nie tylko jako opowieść o tragedii wojennej, ale także jako fascynujący przykład tego, jak bardzo można oddzielić życie prywatne od publicznego wizerunku.

Joanna Opozda odsłania kulisy wakacji w Grecji. Naturalna, uśmiechnięta i w towarzystwie synka Vincenta!

0

Rozwód, który ciągnie się latami

Historia Joanny Opozdy i Antoniego Królikowskiego od dawna elektryzuje opinię publiczną. Choć para rozstała się już dawno temu, formalny rozwód wciąż nie został sfinalizowany. Ostatnie rozprawy dawały fanom nadzieję na szybki finał, jednak sprawa ponownie została przesunięta. Kolejne spotkanie w sądzie zaplanowano dopiero na listopad.

W tym czasie aktorka skupia się przede wszystkim na pracy i samotnym macierzyństwie. Joanna Opozda wielokrotnie podkreślała w wywiadach, że wychowanie syna traktuje jako priorytet, a w codziennych obowiązkach wspiera ją mama.

Macierzyństwo w praktyce: przedszkole zamiast żłobka

Gwiazda nie ukrywa, że życie singielki z dzieckiem to wyzwanie. Joanna Opozda wprost przyznała, że nie zdecydowała się oddać Vincenta do żłobka. Powodem były choroby i trudne doświadczenia z adaptacją.

– Nie oddam synka do żłobka. Byliśmy trzy dni, wszystkie dzieci chore. Wydaje mi się, że dopóki dziecko nie mówi, lepiej żeby było z rodzicami – pisała w mediach społecznościowych.

Jednocześnie zdradziła, że aktywnie szuka przedszkola, które zapewni Vincentowi jak najlepsze warunki rozwoju. Ważnym kryterium jest dla niej edukacja dwujęzyczna. – Bardzo zależy mi, żeby Vincent uczył się języków – wyznała w rozmowie z „Jastrząb Post”.

Wakacyjny reset w Grecji

Mimo intensywnego roku i medialnych turbulencji, Joanna Opozda znalazła chwilę dla siebie i dziecka. Tym razem postawiła na Grecję – kierunek niezwykle popularny wśród polskich celebrytów.

Na Instagramie pochwaliła się serią kadrów z urlopu. Na jednym ze zdjęć widzimy, gdy trzyletni Vincent śpi w hotelowym pokoju.

Naturalne piękno Joanny Opozdy

Wśród wakacyjnych ujęć szczególną uwagę fanów przyciągnęły zdjęcia aktorki w naturalnym wydaniu. Opozda pokazała się bez makijażu, w luźnym, wakacyjnym klimacie, z burzą kręconych włosów.

Internauci nie kryli zachwytu: „Piękna, naturalna mama”, „Bogini piękna”, „Zjawiskowo cudnie w tej sukience czarnej bo prostu bogini urody oraz naturalnego piękna ja jestem oczarowany i zachwycony tobą ideał kobiety pod każdym względem ciepła i istnego aniołka aż miło patrzeć na taką najpiękniejszą niezwykłą wyjątkową zjawiskową dziewczyną z zniewalającymi oczkami które błyszczą jak księżyc na niebie” – czytamy w komentarzach.

Czy Joanna Opozda znalazła sposób na szczęście?

Choć życie prywatne gwiazdy wciąż pełne jest wyzwań, jej ostatnie publikacje pokazują, że aktorka stara się skupiać na tym, co najważniejsze – rodzinie i chwilach spędzonych z synem. Fani doceniają, że mimo trudnych doświadczeń Opozda nie udaje kogoś, kim nie jest i chętnie pokazuje się w wersji „bez filtra”.

Joanna Opozda
Joanna Opozda odsłania kulisy wakacji w Grecji (fot. Instagram)

Maja Bohosiewicz kusi w zmysłowej bieliźnie. Fani nie kryją zachwytu: „Milion dolarów w jednym ujęciu!”

0

Maja Bohosiewicz na parkiecie „Tańca z Gwiazdami”

34-letnia Maja Bohosiewicz od lat budzi zainteresowanie mediów – zarówno jako aktorka, jak i jedna z najbardziej wpływowych polskich influencerek. Wkrótce widzowie zobaczą ją w nowej roli – uczestniczki „Tańca z Gwiazdami”, gdzie partneruje jej profesjonalny tancerz Albert Kosiński.

Przygotowania do programu są niezwykle intensywne. Jak zdradziła w jednym z wywiadów, codziennie spędza wiele godzin na sali prób. – „To zupełnie inny rodzaj wysiłku. Nie tylko ciało, ale i głowa musi być cały czas skoncentrowana” – mówiła w rozmowie z fanami na Instagramie.

Influencerka w świecie reklamy i luksusu

Choć taniec pochłania ją bez reszty, Bohosiewicz nie zapomina o swojej działalności w mediach społecznościowych. Ostatnio chwaliła się nowym samochodem, którego odbiór dealer zorganizował w spektakularny sposób, przypominający event z czerwonym dywanem. Takie momenty pokazują, jak silną pozycję zajmuje dziś w świecie show-biznesu.

Maja Bohosiewicz w zmysłowej kampanii bieliźnianej

Najwięcej emocji wzbudził jednak jej najnowszy projekt reklamowy. Aktorka wystąpiła w kampanii znanej marki bieliźnianej, publikując w sieci nagranie, na którym prezentuje smukłą sylwetkę w efektownej, koronkowej stylizacji.

Internauci nie kryli zachwytu. Pod nagraniem pojawiła się lawina komentarzy:
– „Wyglądasz jak milion dolców” – napisała jedna z fanek.
– „Ale z Ciebie kocur!” – dodał inny użytkownik.
– „Wow, oglądam to chyba dziesiąty raz. Forma życia!” – podsumowała obserwatorka.

Fani w ekstazie – „Bosko, ogień, sztos!”

Sekcja komentarzy kipiała od pochwał: „Piękna”, „Wow, ale figura”, „Wygląda Pani obłędnie”, „Boże, jak pięknie”, „Sztos!”. Wielu zauważyło też, że Maja wygląda na wyjątkowo szczęśliwą i pewną siebie.

Jej udział w kampanii to nie tylko reklama, ale także świadome budowanie wizerunku – z jednej strony twardo pracującej nad formą uczestniczki programu tanecznego, a z drugiej – kobiety pewnej swojego ciała i świadomie grającej z mediami.

Maja Bohosiewicz – aktorka, influencerka, mama

Młodsza siostra Soni Bohosiewicz od lat łączy życie prywatne z zawodowym. Jest mamą dwójki dzieci, aktywną bizneswoman i twórczynią popularnych treści w social mediach. Każda jej publikacja wywołuje falę komentarzy – od zachwytów po dyskusje.

Wygląda na to, że udział w „Tańcu z Gwiazdami” i kolejne projekty reklamowe tylko umacniają jej pozycję w show-biznesie.

Maja Bohosiewicz udowadnia, że potrafi sprawnie łączyć obowiązki aktorki, influencerki i uczestniczki programu tanecznego. Najnowsza kampania bieliźniana pokazała jej zmysłową stronę i spotkała się z ogromnym entuzjazmem fanów. Patrząc na komentarze internautów, jedno jest pewne – dla wielu to właśnie ona jest prawdziwą gwiazdą jesieni 2025.

Julia Wieniawa i jej koncertowe zachcianki. Na liście m.in. tequila, matcha i… żelki Haribo!

0

Nowa trasa, nowe wymagania

Julia Wieniawa po dwóch latach przerwy wraca na scenę. Artystka przygotowuje się do serii koncertów promujących jej projekt „Światłocienie Tour”. W rozmowie z RMF FM wyznała, że dopiero teraz dopracowuje swój rider techniczno-garderobiany. Co ciekawe, lista nie przypomina wcale rozbudowanych życzeń gwiazd światowego formatu, takich jak Jennifer Lopez czy Madonna.

„Powiem szczerze, że dopiero go tworzę, bo nie grałam dwa lata i to jest mój duży powrót. Sama się zastanawiam, co w niego wpisać” – przyznała Wieniawa.

Artystka zaplanowała występy w siedmiu polskich miastach – od Krakowa po Katowice. Trasa wystartuje 2 października w krakowskim Klubie Studio, a zakończy 23 października w Katowicach (P23). Każdy koncert to więcej niż muzyka – to spektakl artystyczny łączący choreografię, efekty świetlne i żywą interakcję z publicznością.

Drugi studyjny album artystki trafi do sklepów i serwisów streamingowych 26 września 2025 roku. Płyta podzielona jest na dwie kontrastowe części: Światło – utwory pełne ciepła i emocji, takie jak „Sobą tak” i „Kocham” oraz Cienie – mocniejsze, bardziej elektroniczne kawałki, np. „Od Nowa”, „U mnie” i najnowszy singiel „Nie będziemy tęsknić”.

Tequila, ale tylko po koncercie

Najbardziej zaskakującym punktem ridera jest… tequila. Wieniawa jednak szybko uspokaja, że nie chodzi o imprezowanie przed występem.

„No dobra, tequila po prostu. Ale nie przed koncertem, tylko raczej po. Moja nauczycielka śpiewu polecała mi ją, bo podobno rozgrzewa struny” – wyjaśniła gwiazda. Na stole w garderobie mają się też pojawić bezglutenowe kanapki, które będą alternatywą dla tradycyjnych przekąsek.

Żelki Haribo i białe skarpetki? Czemu nie!

Julia Wieniawa nie ukrywa, że inspiruje się pomysłami z branży muzycznej, gdzie artyści wpisują do riderów nietypowe elementy, by sprawdzić czujność organizatorów.

– „Słyszałam, że trzeba wpisywać coś mega dziwnego, typu żelki Haribo w konkretnym smaku. Może nawet skarpetki? To podobno dobry test, czy ktoś naprawdę czyta ridery” – żartowała piosenkarka.

Matcha i woda kokosowa zamiast kawy

Choć na pierwszy plan wysuwa się tequila i żelki, Wieniawa zaznacza, że stawia na zdrowy styl życia. Dlatego w jej garderobie mają znaleźć się również matcha oraz woda kokosowa – ulubione napoje, które dodają jej energii.

Co ciekawe, gwiazda postanowiła wciągnąć w zabawę swoich fanów. Publicznie poprosiła ich o propozycje nietypowych punktów do ridera, które mogłyby rozbawić lub zaskoczyć organizatorów.

Minimalizm zamiast przepychu

Na tle wielkich światowych artystów, których wymagania bywają naprawdę kuriozalne (od różowych zasłon po wodę z konkretnej rzeki), Julia Wieniawa prezentuje się jako artystka stawiająca na prostotę, dystans do siebie i poczucie humoru. To może być jej przewagą – bo fani doceniają, że nie udaje gwiazdy „z kosmosu”, a jednocześnie potrafi w ciekawy sposób podsycić zainteresowanie swoją trasą.

Kevin Mglej i Roksana Węgiel pokazują gorące kadry z Bali. Romantyczny urlop pełen pocałunków i luksusów

0

Roksana Węgiel i Kevin Mglej – miłość, która wzbudza emocje

Roksana Węgiel, zwyciężczyni „Eurowizji Junior 2018” i jedna z najpopularniejszych polskich wokalistek młodego pokolenia, od kilku miesięcy nie schodzi z nagłówków mediów. Wszystko za sprawą jej małżeństwa z Kevinem Mglejem, autorem tekstów i producentem muzycznym. Para wzięła ślub w czerwcu 2024 roku i od tamtej pory nie ukrywa swojego szczęścia.

Choć 20-letnia artystka już wkrótce rozpocznie studia w Londynie, a jej mąż zostanie w Polsce, oboje zapowiadają, że poradzą sobie z życiem „na dwa kraje”. Zanim jednak przyjdzie im zmierzyć się z rozłąką, postanowili wykorzystać wakacje na wspólne podróże.

Po Chorwacji czas na Bali. Tym razem bez dziecka

Jeszcze w sierpniu Kevin Mglej relacjonował rodzinny wyjazd do Chorwacji, gdzie towarzyszył im syn artysty z poprzedniego związku – William, którego matką jest modelka Malwina Dubowska. Teraz jednak przyszedł czas na wyjazd tylko we dwoje.

Egzotyczne Bali okazało się idealnym miejscem, by świętować pierwsze miesiące małżeństwa i nacieszyć się sobą przed nadchodzącymi obowiązkami.

Basen, romantyczne kolacje i „całuśne” selfie

Na Instagramie Kevina Mgleja pojawiła się nowa porcja zdjęć z podróży. Producent pochwalił się kadrami z basenu, malowniczymi pejzażami i wspólnymi posiłkami w lokalnych restauracjach. Nie zabrakło również fotografii z egzotycznej plaży i ujęć pokazujących luksusowy hotel, w którym zatrzymali się małżonkowie.

Największe emocje wśród fanów wywołało jednak selfie, na którym Roksana i Kevin czule się całują. To właśnie ten kadr podbił serca internautów i błyskawicznie obiegł media społecznościowe. — „Chwila odpoczynku przed ciężką pracą” — napisał Kevin w opisie, zdradzając, że wakacyjny relaks to tylko przystanek przed intensywnymi zawodowymi wyzwaniami.

Roksana Węgiel szykuje się do nowego etapu

Wielbiciele artystki dobrze wiedzą, że tegoroczna jesień będzie dla niej przełomowa. Już za kilka tygodni Roksana przeniesie się do Londynu, aby rozpocząć studia. Piosenkarka przyznała niedawno w wywiadzie, że rozłąka z mężem będzie wyzwaniem, jednak oboje wierzą, że miłość i wzajemne wsparcie pozwolą im utrzymać związek mimo dzielącej ich odległości.

Egzotyczny urlop Roksany Węgiel i Kevina Mgleja na Bali to nie tylko okazja do wypoczynku, ale także jasny sygnał dla fanów: młode małżeństwo cieszy się swoim szczęściem i nie boi się dzielić nim publicznie. Zakochani pokazują, że potrafią łączyć karierę z życiem prywatnym, a zdjęcia z ich podróży szybko stają się viralem.

Po latach ciszy Halina Mlynkova mówi wprost: „To była przemoc”

0

Gwiazda, która podbiła Polskę i Czechy

Halina Mlynkova to jedna z najbardziej rozpoznawalnych wokalistek polskiej sceny muzycznej. Sławę zdobyła jako frontmanka zespołu Brathanki, nagrywając takie hity jak „Czerwone korale” czy „Gdzie ten, który powie mi”. Po odejściu z grupy w 2003 roku rozpoczęła solową karierę, a choć kolejne albumy cieszyły się popularnością, żadna z płyt nie powtórzyła sukcesu przeboju wszech czasów – „Czerwonych korali”.

Mimo kariery, prywatnie życie Mlynkovej pełne było dramatycznych zakrętów. Dwa małżeństwa zakończyły się rozwodem, a dopiero niedawno artystka odnalazła stabilizację u boku muzyka Marcina Kindli.

Małżeństwo z Łukaszem Nowickim – wielka miłość i głośny rozwód

Pierwszym mężem Haliny Mlynkovej był aktor i prezenter Łukasz Nowicki. Para pobrała się w 2003 roku, a z ich związku urodził się syn Piotr. W tamtym czasie media pisały, że dla ukochanej Nowicki zmienił wyznanie – artystka jest bowiem ewangeliczką. Niestety, po dziewięciu latach miłość nie przetrwała. Rozwód w 2012 roku odbił się szerokim echem w polskich mediach.

Związek z Leszkiem Wronką – kulisy toksycznej relacji

W 2015 roku Halina Mlynkova po raz drugi stanęła na ślubnym kobiercu. Jej wybrankiem został czeski producent muzyczny Leszek Wronka. Wówczas artystka rzadko komentowała swoje życie prywatne, jednak już wtedy w środowisku show-biznesowym krążyły pogłoski, że małżeństwo nie układa się najlepiej.

Dopiero teraz wokalistka postanowiła opowiedzieć całą prawdę. W rozmowie z Mateuszem Szymkowiakiem dla portalu Świat Gwiazd Mlynkova wyznała, że była ofiarą zdrad i przemocy.

„Nie chcę o tym mówić, bo już na samym początku dostałam pogróżki, że jeżeli będę mówić cokolwiek na temat Pragi, to zawsze będzie zemsta” — zdradziła. Mlynkova wspomniała również o „czerwonym telefonie”, na który otrzymywała niepokojące informacje dotyczące niewierności męża. — „Na niektóre rzeczy machnęłam ręką. Ale później, kiedy dowiadujesz się, że tam było mnóstwo kobiet, łapiesz się za głowę i mówisz: Jezus Maria…” — dodała piosenkarka.

Choć gwiazda podkreśla, że nie doszło do sytuacji wymagających obdukcji, jej słowa jasno wskazują, że w relacji dominowała przemoc psychiczna, a zdrady Wronki były powtarzalnym schematem.

Nowy rozdział życia. „Jest wspaniałym tatą i partnerem”

Po rozwodzie z Leszkiem Wronką w 2020 roku Halina Mlynkova znalazła szczęście u boku muzyka Marcina Kindli. Para doczekała się syna, który przyszedł na świat w 2021 roku.

Dziś artystka z dumą mówi o obecnym partnerze: — „Marcin ma ogromne poczucie humoru i niesamowity spokój. Zawsze patrzy do przodu, nigdy wstecz. Jest wspaniałym kumplem, tatą i partnerem” — podkreśliła w wywiadzie.

Fani mają nadzieję, że po burzliwej przeszłości artystka nareszcie odnalazła harmonię, której tak długo szukała. Szczere wyznania Haliny Mlynkovej pokazują, że nawet osoby z pierwszych stron gazet zmagają się z dramatami, o których milczą przez lata. Odwaga wokalistki, by opowiedzieć o toksycznym małżeństwie, może być wsparciem dla innych kobiet, które przeżywają podobne sytuacje.

Selena Gomez poruszyła temat macierzyństwa. „Całkowicie się rozkleiłam” – szczere wyznanie gwiazdy

0

Selena Gomez od lat walczy o zdrowie

Kariera Seleny Gomez zaczęła się jeszcze w czasach, gdy była nastolatką w produkcjach Disneya. Z biegiem lat artystka zbudowała imponujące portfolio: nie tylko wydała wielokrotnie nagradzane albumy muzyczne, ale także rozwinęła własną markę kosmetyczną Rare Beauty i zagrała w głośnym serialu „Only Murders in the Building”.

Za blaskiem fleszy kryją się jednak dramatyczne doświadczenia. Piosenkarka od lat choruje na toczeń, a w 2017 roku musiała przejść przeszczep nerki. Publicznie opowiadała również o epizodach depresji i zaburzeniach lękowych. W rozmowie z Vanity Fair Selena Gomez wyznała: – Niestety mam wiele problemów medycznych, które zagrażają mojemu życiu i życiu dziecka. Długo rozpaczałam z tego powodu.

„Nie mogę się doczekać dnia, kiedy zostanę mamą”

Pomimo trudnych doświadczeń Selena Gomez wielokrotnie podkreślała, że marzenie o macierzyństwie towarzyszy jej od zawsze. W jednym z wywiadów przyznała z uśmiechem: – Kocham dzieci! Są cudowne, słodkie i nie mogę się doczekać dnia, kiedy zostanę mamą. Gwiazda podkreśla, że choć droga do macierzyństwa może być dla niej bardziej wymagająca niż dla innych kobiet, nie zamierza rezygnować z tej wizji.

Filmy, które chce oglądać z przyszłymi dziećmi

9 września Selena Gomez gościła w podcaście Good Hang with Amy Poehler. Podczas rozmowy temat zszedł na filmy, które artystka chciałaby w przyszłości oglądać wspólnie z dziećmi. – Naprawdę chciałam cię zapytać o ten film, bo oglądałam go z moją młodszą siostrą i całkowicie się rozkleiłam – powiedziała, odnosząc się do animacji Pixara „W głowie się nie mieści”. Produkcja, która doczekała się kontynuacji, szczególnie poruszyła Gomez. – W szkole powinien być wymóg oglądania tego filmu jako zadania domowego – dodała, chwaląc sposób, w jaki animacja ukazuje emocje dorastających dzieci.

Selena Gomez – głos pokolenia

To nie pierwszy raz, gdy Selena Gomez wykorzystuje swoją popularność, by otwarcie mówić o tematach, które dla wielu osób wciąż są tabu – zdrowiu psychicznym, chorobach przewlekłych czy lękach związanych z macierzyństwem. Dzięki szczerości zyskała miano „głosu pokolenia”, inspirując miliony fanów na całym świecie. Jej wypowiedzi, choć często intymne, mają ogromne znaczenie w kształtowaniu świadomości społecznej.