Sławomir i Kajra odpoczną dopiero w styczniu!

0

Podczas gdy wszyscy inni odpoczywają na plaży, piosenkarze są zajęci pracą. Występują na festiwalach w kraju i za granicą oraz biorą udział w wielu innych wydarzeniach muzycznych. Sławomir i Kajra podkreślają, że koncerty na żywo i spotkania z fanami sprawiają im ogromną radość, a czas spędzony w autobusie mogą bardzo efektywnie wykorzystać.

Jak spędzają wakacje Sławomir i Kajra? Największe telewizyjne festiwale muzyczne, koncerty plenerowe i letnie imprezy masowe przyciągają przed scenę prawdziwe tłumy. Organizatorzy takich wydarzeń często uważają, że tylko Sławomir i Kajra mogą zagwarantować radość. Artyści chętnie przyjęli wszystkie zaproszenia, a ich harmonogram był wypełniony po brzegi.

– Jak są wakacje, to my pracujemy, wtedy mamy sezon koncertowy, mamy premiery piosenek – teraz na kanale YouTube jest „240/H”, jeździmy po całej Polsce, jeździmy też do naszych rodaków za granicą i u nas to jest tak naprawdę czas żniw. Wakacje zawsze są bardzo pracowite, ale lubimy to bardzo – mówi agencji Newseria Lifestyle Sławomir.

– To jest najgorętszy okres. We wszystkie weekendy i nie tylko w weekendy gramy, więc to jest taki czas, gdzie faktycznie cały czas pracujemy. I wrzesień taki będzie, i październik też taki będzie, więc ten sezon mamy dosyć długi. Ale bardzo się z tego cieszymy, bo spotkania z ludźmi i koncerty to jest niesamowita dawka pozytywnej energii. Tak naprawdę jesteśmy pracoholikami i lubimy pracować – mówi Kajra.

Sławomir i Kajra przekonują, że koncertowanie absolutnie ich nie męczy, wręcz przeciwnie – sprawia im dużą przyjemność. W ciągu sezonu pokonują wiele tysięcy kilometrów, przemierzają Polskę wzdłuż i wszerz, dzięki czemu mogą zobaczyć wiele wyjątkowych miejsc i nawiązać cenne znajomości.

– Jak jedziemy na koncerty, to też odpoczywamy, bo mamy ten czas w busie, kiedy można odespać, można też trochę popracować na komputerze. Cieszymy się tym czasem, a poza tym ludzie też nas bardzo pięknie goszczą i zawsze możemy coś dobrego zjeść. I to też jest plus tych wyjazdów koncertowych – mówi Sławomir.

Na zasłużony urlop artyści najczęściej wybierają się zimą.

–  Odpoczywamy zazwyczaj w styczniu. Wtedy staramy się mieć miesiąc wolnego – mówi Kajra.

Jesień natomiast spędzają w kraju, bo jak zgodnie przyznają, jest to niezwykle malownicza i urokliwa pora roku.

– Ruda jesień jest przepiękna. Bardzo ją lubimy, szczególnie jak zaczyna się zapach ognisk, pieczonych ziemniaków, jak się te kolory robią już czerwonkawe, pomarańczowe, rude – mówi Sławomir.

Jesienią Sławomira i Kajrę będzie także można oglądać w kolejnym sezonie programu „Tak to leciało!”. Wokaliści zapowiadają dużo niespodzianek.

– W nowym sezonie „Tak to leciało!” będzie na przykład taki bohater Zbigniew Żelazko, który moim zdaniem po tym odcinku będzie najgorętszym nazwiskiem w show-biznesie. My zawsze oglądamy nowe odcinki „Tak to leciało!”, bo jesteśmy ciekawi, jak to jest zmontowane i czy przeniosła się ta energia, która była na żywo z uczestnikami, no i na ogół to się udaje – dodaje piosenkarz.

Zobaczcie również: 

NATASZA znalazła „Antidotum” na smutek

0

Natasza Urbańska, znana aktorka i piosenkarka, zaprezentowała swój najnowszy utwór „Antidotum”. To energetyczna i taneczna propozycja, która ma być lekarstwem na smutki i zmartwienia. Natasza Urbańska śpiewa o tym, jak odnaleźć radość i pasję w życiu, nie zważając na przeciwności losu.

Natasza Urbańska to polska piosenkarka, tancerka, aktorka filmowa, telewizyjna i teatralno-musicalowa oraz prezenterka telewizyjna. Urodziła się 17 sierpnia 1977 roku w Warszawie. Od 1993 roku jest związana z teatrem muzycznym Studio Buffo, w którym wystąpiła w licznych spektaklach i widowiskach muzycznych.

W 2005 roku zagrała rolę Silene Arbekajte w serialu “Kryminalni”. W następnych latach zagrała główną rolę żeńską w filmie “1920 Bitwa warszawska” (2011) oraz wcieliła się w drugoplanową postać w filmie “365 dni” (2020) i jego kontynuacji “365 dni: Ten dzień” (2022).

Następnie w 2009 roku wydała debiutancki album studyjny “Hity Buffo vol. 1 – Natasza Urbańska”. Jej następne wydawnictwo, “Natasza Urbańska”, promowała singlem „Nie pytaj mnie o Polskę”, który był szeroko krytykowany przez słuchaczy i dziennikarzy. W 2021 roku wydała trzeci album “Natasza Urbańska – Złota Kolekcja”. Równocześnie z działalnością artystyczną była prowadzącą i uczestniczką wielu telewizyjnych programów rozrywkowych oraz wystąpiła w trzech ogólnopolskich kampaniach reklamowych.

Natasza Urbańska powraca z nowym singlem

Natasza nawiązała współpracę z czołowymi producentami muzyki pop, duetem Liker$ (Karol Serek, Paweł Wawrzeńczyk), z którymi będzie kontynuować swój kolejny, muzyczny rozdział.

W swojej najnowszej piosence artystka śpiewa o poszukiwaniu antidotum na smutek, niemoc, bezsilność wobec codzienności, która bywa niełatwa… Ten przepis to odnalezienie w sobie wewnętrznej siły, która nas wzniesie, której moc pozwoli zamknąć za sobą drzwi i nie oglądać się za siebie, „gdy płonie cały świat”.

Singiel w serwisach streamingowych:
https://e-muzyka.ffm.to/nataszaantidotum

Zobaczcie również: 

Nita wydała pierwszy album. Zobacz klip „Specjaliści”

0

Dziś premiera debiutanckiej płyty Nity – młodej, utalentowanej piosenkarki, autorki tekstów, kompozytorki, osobowości mediów społecznościowych i osobowości scenicznej. Na płycie „Nitki” znalazły się takie utwory jak „Wars”, „Jak być takim”, „Zimna wojna” czy „Gejsza”. Dzisiejszej premierze towarzyszy singiel „Specjaliści”, którego wersję wyreżyserował Bartek Borkowski.

nita, a raczej Anita Dudczak to debiutantka, którą zdecydowanie warto zapamiętać. Po latach szkolenia swojego warsztatu m.in. w Akademii Muzycznej w Katowicach na wydziale Jazzu i Muzyki Rozrywkowej oraz prężnej działalności w social mediach, artystka wchodzi na rynek muzyczny pod szyldem wytwórni Kayax.

Wokalista, tekściarka, kompozytorka, osobowość social mediowa i sceniczna – tworzy swój własny, unikatowy styl. Odważne, czasem zuchwałe teksty i elektroniczne, nieoczywiste brzmienia są tym, w czym czuje się najlepiej.

Artystka zgromadziła ogromną rzeszę fanów na TikToku i Instagramie, gdzie dzięki publikacji treści muzycznych zgromadziła ponad 800 000 obserwujących. Filmy, na których nienagannie wciela się w głosy innych piosenkarek, stały się popularne na całym świecie i łącznie obejrzano je ponad 18,5 miliona razy.

nita prezentuje nowy teledysk

“Specjaliści” są o tym, co czuję wobec presji społecznej i rad, które dostaję od innych. To moment, gdy wszyscy wokół krzyczą – jak powinniśmy żyć i co powinniśmy robić. Ja jednak wolę znaleźć swoją drogę. To nie oznacza, że nie doceniam tych rad – po prostu wiem, że nie zawsze jedno rozwiązanie pasuje do wszystkich. Tekst mówi o tym, że mamy prawo wybrać – co dla nas najlepsze, niezależnie od tego, co mówi reszta świata. Chcę, żeby ta piosenka była dla ludzi, którzy też czują tę presję, ale wiedzą, że ich wybory są ważne. Chodzi o to, żebyśmy byli autentyczni – niezależnie od tego, co inni nam mówią. To jest nasza droga, którą konsultować powinniśmy przede wszystkim ze sobą – opowiada nita.

Zobaczcie również: 

Jakimi samochodami jeżdżą polskie gwiazdy muzyki jak Doda, Michał Szpak czy Margaret?

0

Jakimi samochodami jeżdżą znane gwiazdy polskiego show-biznesu? To pytanie, które często zadają sobie fani muzyki gwiazd i celebrytów. Niektórzy artyści lubią pochwalić się swoimi luksusowymi pojazdami, inni wolą zachować dyskrecję. Jakie są więc preferencje znanych osób, jeśli chodzi o samochody? Sprawdziliśmy, jakimi samochodami poruszają się na co dzień. Wyścigówki, jeepy, a może zwykłe osobówki? Możecie się zdziwić!

Wiele osób kojarzy gwiazdy polskiej sceny muzycznej z luksusem, bogactwem i drogimi samochodami. Jednak nie wszyscy artyści decydują się na zakup nowego auta, a niektórzy nawet preferują jeździć używanymi pojazdami. Jednym z najważniejszych kroków przy kupowaniu używanego samochodu jest sprawdzenie numeru Vin, który pozwala na uzyskanie informacji o przebiegu, właścicielach, wypadkach, kradzieżach i ewentualnych usterkach technicznych pojazdu.

Jakie gwiazdy polskiej sceny muzycznej jeżdżą używanymi samochodami? Oto kilka przykładów gwiazd, które nie boją się pokazać, że nie potrzebują najnowszych modeli, aby cieszyć się jazdą.

Kasia Kowalska

Piosenkarka znana z takich hitów jak “Coś optymistycznego”, “Antidotum” czy “Spowiedź” jeździ używanym samochodem marki Volvo. Jak sama przyznała w jednym z wywiadów, nie jest zwolenniczką zmiany auta co kilka lat i ceni sobie bezpieczeństwo i komfort jazdy. Volvo kupiła w 2012 roku i od tamtej pory nie zamierza się go pozbywać.

Grzegorz Hyży

Wokalista, który zasłynął z udziału w programie “X Factor” i piosenek takich jak “O Pani!”, “Pod wiatr” czy “Na chwilę” również nie należy do fanów nowych samochodów. Jego ulubionym autem jest używany Ford Mustang z 1967 roku, który kupił za oszczędności ze swojej kariery muzycznej. Jak twierdzi, to jego marzenie z dzieciństwa i nie zamieniłby go na żaden inny pojazd.

Ania Dąbrowska

Znana z przebojów takich jak “Nieprawda”, “Trudno mi się przyznać” czy “Z tobą nie umiem wygrać” artystka również nie lubi zmieniać samochodów. Jej wiernym towarzyszem podróży jest używany Fiat 500, który kupiła w 2008 roku i do dziś nim jeździ. Jak mówi, to małe i zgrabne auto idealnie pasuje do jej stylu życia i charakteru.

Katarzyna Nosowska, liderka zespołu Hey

Kasia Nosowska jest znana ze swojej miłości do starych samochodów, zwłaszcza tych z lat 60. i 70. W jej garażu można znaleźć takie perełki jak Citroen DS, Volvo Amazon czy Mercedes-Benz W114. Nosowska twierdzi, że używane samochody mają więcej charakteru i historii niż nowe i że lubi jeździć nimi po Warszawie.

Niektórzy celebryci lubią pochwalić się swoimi luksusowymi autami, inni wolą zachować dyskrecję i jeździć niewyróżniającymi się pojazdami.

Doda

Zacznijmy od jednej z najpopularniejszych i najbardziej utalentowanych wokalistek w Polsce – Dody. Doda jest znana nie tylko ze swojego głosu, ale także z zamiłowania do szybkich i luksusowych aut. W jej garażu znajdują się takie marki jak Ferrari, Lamborghini, Porsche czy Bentley. Niektóre z nich są spersonalizowane i mają specjalne tablice rejestracyjne z imieniem artystki. Doda nie ukrywa swojej pasji i często pokazuje swoje samochody na Instagramie lub w programach telewizyjnych.

Michał Szpak

Kolejnym przykładem jest Michał Szpak, który zasłynął z udziału w programie X Factor i reprezentowania Polski na Eurowizji. Michał Szpak jest miłośnikiem klasyki i retro. Jego ulubionym samochodem jest Volkswagen Beetle z 1969 roku, który kupił od swojego dziadka. Samochód ten ma dla niego dużą wartość sentymentalną i jest częścią jego stylu. Michał Szpak dba o swój samochód i regularnie go serwisuje. Nie planuje go sprzedawać ani wymieniać na nowszy model.

Margaret

Na koniec wspomnijmy o Margaret, która jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych polskich gwiazd na arenie międzynarodowej. Margaret ma gustowny i elegancki styl, który odzwierciedla się także w jej wyborze samochodu.

Margaret nie ukrywa, że uwielbia szybkie i luksusowe samochody, dlatego nie dziwi fakt, że na co dzień jeździ Porsche Boxster generacji 718. To sportowy kabriolet, który oferuje nie tylko doskonałe osiągi i dynamikę jazdy, ale też komfort i elegancję. Porsche Boxster generacji 718 ma silnik o mocy 300 KM i przyspiesza od 0 do 100 km/h w zaledwie 5,1 sekundy. Cena tego modelu zaczyna się od około 250 tysięcy złotych.

Andrzej Piaseczny

Andrzej Piaseczny to znany i ceniony artysta, który nie ukrywa swojej pasji do motoryzacji. Piosenkarz lubi jeździć szybko i elegancko, dlatego wybiera samochody marki Lexus. W swojej kolekcji ma kilka ciekawych modeli, które chętnie pokazuje na swoim Instagramie.

Ostatnio jednak Piasek zaskoczył wszystkich swoją zmianą auta. Zamiast sportowego Lexusa LC500h, który kosztuje ponad 400 tysięcy złotych, Piasek zdecydował się na bardziej komfortowy i luksusowy model, czyli Lexusa LS500. Ten samochód ma wiele zalet, takich jak przestronne wnętrze, bogate wyposażenie, nowoczesną technologię i wysoką jakość wykonania. Piasek zapłacił za niego prawie 600 tysięcy złotych.

Niedawno pod siedzibę „Dzień Dobry TVN” przyjechał Toyotą C-HR Hybrid, która łączy w sobie nowoczesny design, oszczędność paliwa i ekologię.

Dawid Podsiadło – Toyota Yaris

Dawid Podsiadło to jeden z najpopularniejszych polskich piosenkarzy młodego pokolenia. Jego utwory cieszą się ogromnym uznaniem publiczności i krytyków. Dawid Podsiadło nie lubi jednak afiszować się ze swoim bogactwem i sławą. Jego samochodem jest skromna Toyota Yaris, którą kupił za własne pieniądze jeszcze przed rozpoczęciem kariery muzycznej. Podsiadło twierdzi, że nie potrzebuje drogich aut, bo ważniejsze są dla niego inne wartości.

W 2019 roku kupił sobie używanego Fiata 126p, znanego też jako Maluch. Podsiadło przyznał, że jest to jego pierwszy samochód i że spełnił tym samym swoje dziecięce marzenie. Fiat 126p to kultowy pojazd, który produkowano w Polsce od 1973 do 2000 roku. Mimo niewielkich rozmiarów i mocy, Maluch ma wielu zwolenników i sympatyków.

To tylko kilka przykładów samochodów gwiazd, które pokazują, że znani ludzie mają różne gusta i preferencje motoryzacyjne. Niektórzy wolą wyrażać swoją osobowość i status poprzez luksusowe i ekskluzywne modele, inni stawiają na prostotę i funkcjonalność. A Wy jakim samochodem jeździcie lub chcielibyście jeździć?

Zobaczcie również: 

Widzowie PnŚ zauważyli to pierwsi. Małgorzata Tomaszewska nie chciała o tym mówić głośno

0

Małgorzata Tomaszewska, znana prezenterka programu „Pytania na śniadanie”, przez długi czas nie odnosiła się do krążących komentarzy na temat jej drugiej ciąży. W końcu zdecydowała się podzielić z fanami radosną nowiną. Na swoim profilu na Instagramie opublikowała zdjęcie, na którym widać jej zaokrąglony brzuszek.

Małgorzata Tomaszewska ma już sześcioletniego syna Enzo, który nie może się doczekać przyjścia na świat swojego rodzeństwa. Gwiazda TVP nie ukrywa, że ciąża jest dla niej wielkim błogosławieństwem i cieszy się każdym dniem. Nie planuje też rezygnować z pracy w telewizji i zapowiada, że będzie prowadzić swój poranny program do końca.

Małgorzata Tomaszewska w ciąży

O zmianach w swoim życiu prezenterka najpierw poinformowała followersów na Instagramie. Chwilę później tę oficjalną już informację przekazali widzom jej koledzy z „Pytania na śniadanie”.

– Dziękuję bardzo za gratulacje, za życzliwość moich kolegów, którzy wiedzieli nieco wcześniej, ale czekali na odpowiedni moment, kiedy ja sama będę chciała podzielić się tą wiadomością ze światem. Bardzo zależało mi na tym, żeby jednak do pewnego momentu trzymać tę ciążę w tajemnicy ze względu na stan zdrowia. Póki nie było wszystko wiadomo, to żeby nie zapeszać, do trzeciego miesiąca po prostu nie chciałam mówić o tym głośno. Wolałam poczekać  aż do chwili, kiedy wszystko będzie już bardziej pewne – mówi agencji Newseria Lifestyle Małgorzata Tomaszewska.

Widzowie są jednak bardzo spostrzegawczy i ciężko cokolwiek przed nimi ukryć. Wnikliwe oczy szybko dostrzegły odmienny stan prezenterki.

– Byli widzowie, którzy pisali komentarze, że pani Małgosia chyba jest w ciąży, widać to po oczach, więc jakieś przewidywania były. I po raz pierwszy były to przewidywania na podstawie twarzy, oczu. Bo miałam też kilka takich sytuacji, że sukienka była obcisła i gdzieś tam pojawiły się wzdęcia i już były pytania, czy przypadkiem nie jestem w ciąży – wspomina.

Prezenterka przyznaje, że tym razem te podejrzenia wprawiły ją w niemałe zakłopotanie.

– Patrzyłam na te komentarze wystraszona, nic z nimi nie robiłam, nie reagowałam, nie odpisywałam, no ale dobrze wiedzieli, tak że gratuluję tym wszystkim, którzy mają laser w oczach – mówi.

Małgorzata Tomaszewska podkreśla, że jeśli tylko zdrowie jej na to pozwoli, to chciałaby pracować do ostatnich tygodni ciąży. Docenia też to, że na planie „Pytania na śniadanie” może liczyć na wsparcie i pomoc całej ekipy.

– Mam taką skrytkę pod kanapą w „Pytaniu na śniadanie” i tam właśnie chowam talerz z jedzeniem, więc jak tylko jest przerwa, to wyjmuję ten talerz i przy gościach mówię: „Przepraszam bardzo, ja naprawdę muszę coś zjeść” i wszyscy są bardzo wyrozumiali. Czasem też kucharze specjalnie dla mnie coś przyrządzają, bo wiedzą, że jestem głodna. Zawsze mam pomoc. Jak trzeba, to też Olek Sikora przywozi mnie do pracy albo po drodze czasami mnie z niej odbiera – dodaje.

Wiadomo już jednak, że prezenterki nie zobaczymy w najbliższych edycjach „The Voice of Poland” i „The Voice Senior”.

Zobaczcie również: 

Miley Cyrus zapowiada nowy singiel

0

Miley Cyrus powraca z nową piosenką! Premiera utworu pt. „Once Young” artystki zaplanowana jest na 25 sierpnia.

Aby uczcić wydanie „Once Young”, Miley Cyrus podzieli się historiami i spostrzeżeniami z wielu rozdziałów swojego życia w Endless Summer: The Continued (Sesje podwórkowe). Program pierwotnie był emitowany na Disney + i będzie miał specjalną emisję w ABC dzień przed wydaniem singla. Nowa edycja, zawierająca ekskluzywne wywiady, będzie transmitowana na Hulu. Tego nie można przegapić!

Singiel „Used To Be Young” można już przedpremierowo zapisać w swojej bibliotece.

„Used To Be Young” to pierwszy nowy album Miley Cyrus od czasu świetnie przyjętego przez krytyków „Endless Summer Vacation”, na którym znalazł się przebój „Flowers”. Piosenka spędziła osiem tygodni na pierwszym miejscu listy Billboard Hot 100, co jest dotychczasowym rekordem Miley.

Singiel utrzymywał się na pierwszym miejscu w popowym radiu przez 10 tygodni, co było najszybszą piosenką od prawie dekady. „Flowers” ​​zgromadził ponad 4 miliardy odtworzeń i jest najszybszą piosenką na Spotify, która przekroczyła 500 milionów odtworzeń. Co ważne, żadna piosenkarka nie była w stanie długo znajdować się na szczycie brytyjskich list przebojów!

„Used To Be Young” ukaże się tuż przed 10. rocznicą wydania trzykrotnie platynowego albumu „Bangerz”. Krążek zawierał uwielbiane przeboje „Wrecking Ball”, „We Can’t Stop” i „Adore You”.

Z okazji okrągłej rocznicy już wkrótce ukaże się limitowana edycja winyla z zaktualizowanym opakowaniem zawierającym niepublikowane wcześniej zdjęcia oraz bonusowy utwór „23” z Mike WiLL Made-It.

Zobaczcie również: 

Michał Szczygieł szczerze o koncertach: “Nie lubię się narzucać”

0

Wokalista ciężko pracował na swój sukces, nieustannie doskonaląc swoje umiejętności wokalne i cieszy się, że może występować na jednej scenie z gwiazdami polskiej muzyki. Był to dla niego zaszczyt i wielki zaszczyt. Jego satysfakcja jest tym większa, gdy jego występ jest chwalony przez tych, którzy znają branżę od podszewki. Michał Szczygieł przyznaje jednak, że kontakt z innymi artystami po koncercie bywa sporadyczny. Jest bardzo mało okazji do wspólnej zabawy.

Michał Szczygieł jest pewny siebie i swoich umiejętności. Uważa też, że poziom muzyczny zespołu nie odbiega od zespołów, które już ugruntowały swoją pozycję na rynku i są uwielbiane przez polską publiczność.

– Na szczęście razem z moim zespołem jesteśmy gotowi na sukces. Po prostu mamy tak opracowane show koncertowe i też mamy takie zaplecze menedżerskie, że jestem spokojny – mówi agencji Newseria Lifestyle Michał Szczygieł.

Nie kryje jednak dumy, gdy na plakacie promującym daną imprezę widzi swoje nazwisko obok jakiegoś kultowego zespołu czy wykonawcy.

– Kiedy grasz na imprezach z dużymi nazwiskami, które są już dziesiątki lat na scenie, a ty grasz zaraz przed nimi, a czasami ze względów organizacyjnych po nich i niekoniecznie wypadasz gorzej, to napawa nas to dużym optymizmem i dumą. Mijamy się z najlepszymi muzykami i najlepszymi bandami, które doceniają naszą pracę. I ja jeszcze jako młodzik, bo teraz dopiero mija pięć lat, kiedy jestem na scenie, ale z tym składem gram dopiero trzeci albo drugi sezon, no to widzimy, że mamy ich szacun, a to jest spoko, bo mamy po prostu taki street credit koncertowy – mówi.

Wokalista spotyka się z gwiazdami polskiej muzyki zarówno podczas dużych festiwali realizowanych przez stacje telewizyjne, jak i na różnych imprezach plenerowych. Nie zawsze jest jednak wtedy czas na rozmowę, bo każdy pochłonięty jest swoimi obowiązkami. On sam też nie lubi narzucać komuś swojego towarzystwa.

– Ja mam tak, że nie jestem zbyt towarzyski. W branży show-biznesowej nie mam zbyt wielu znajomych, nie lubię się też narzucać, a z perspektywy młodszego artysty z mniejszymi zasługami, ale w sumie też takiego, który już z niejednego pieca chleb jadł, to wiem też, że nie zawsze wypada przed koncertem podejść do kogoś, kto może skupia się wtedy na pracy. Poza tym jeżeli widzę, że ktoś tego kontaktu nie łaknie, nie jest otwarty i nie chce się przywitać, no to raczej nie dążę do tych spotkań – mówi Michał Szczygieł.

W sezonie letnim, który obfituje w imprezy plenerowe, często bywa tak, że po zakończeniu jednego koncertu dany artysta śpieszy się już na kolejny, w zupełnie innym miejscu. Nieco inaczej jest w przypadku festiwali, gdy scenariusz zakłada kilka występów na przykład w ciągu 4 godz. i wtedy trzeba zarezerwować już dużo więcej czasu. W takich przypadkach może się zdarzyć jakaś wspólna zabawa już poza okiem kamer.

– Po prostu naturalnie często spotykamy się czy to na backstage’ach, czy już na „afterkach”. Poza tym z biegiem lat tych znajomych jest coraz więcej, no i oczywiście zamieniamy ze sobą miłe słowa. Czasami też kończy się wspólną imprezą, chociaż jak mam być szczery, to najczęściej idę do pokoju hotelowego spać. No może nie wyglądam na takiego grzecznego chłopaka, ale zazwyczaj tak to wygląda – dodaje.

@muzotakt #michalszczygiel #koncerty #koncertywpolsce ♬ dźwięk oryginalny muzotakt.pl

Zobaczcie również: 

Charlie Puth wypuścił nowy, zmysłowy singiel! Posłuchaj utworu “Lipstick”

0

Nominowany do nagrody Grammy, multiplatynowy piosenkarz, autor tekstów i producent Charlie Puth wydał sugestywny nowy singiel „Lipstick”.

Charlie Puth udowodnił, że jest jednym z najbardziej konsekwentnych twórców hitów w branży i jednym z najbardziej poszukiwanych współpracowników, nieustannie przekraczającym granice i redefiniującym gatunki.

„Lipstick” po raz kolejny udowadnia swój talent artystyczny i możliwość rozwoju, przy jednoczesnym zachowaniu niepowtarzalnego brzmienia artysty.

Charliego w pracy nad utworem w studio wspierali uznani producenci Happy Perez i Pop Wansel. I tak narodził się zmysłowy hymn miłości, który ucieleśnia siłę pożądania. Miękki głos Putha płynnie przenika przez piękne kompozycje, a melancholijne dźwięki instrumentów podkreślają wszechstronność Putha jako muzyka.

Piosenka „Lipstick” to pierwszy singiel z nadchodzącego czwartego albumu Putha.

title="YouTube video player" frameborder="0" allow="accelerometer; autoplay; clipboard-write; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture; web-share" allowfullscreen>

Zobaczcie również: 

„Słuchać swoich różnic. Bezcenne” Mastercard Music przedstawia nowy duet: Bedoes 2115 i Dawid Kwiatkowski

0

Już od dzisiaj, na wszystkich platformach streamingowych, dostępny jest premierowy singiel „Lustro”, który stworzył duet czołowych polskich artystów: Bedoes 2115 i Dawid Kwiatkowski. Czy piosenka okaże się hitem? Sprawdźcie koniecznie!

Bedoes 2115 i Dawid Kwiatkowski łączą siły. Piosenka to efekt pracy muzyków w ramach 3. edycji Mastercard Music – projektu, którego celem jest inspirowanie do wspólnej pracy twórców z odległych nurtów muzycznych, o innym spojrzeniu na świat i odmiennej wrażliwości. Mastercard, jako marka, dla której ważna jest równość i różnorodność, już po raz trzeci zaprosiła do współpracy muzyków, inspirując ich do „słuchania swoich różnic”, wykorzystania doświadczenia i połączenia pasji do muzyki.

Mastercard Music – przestrzeń do tworzenia

Platforma Mastercard Music to projekt Mastercard, którego ideą jest łączenie ludzi poprzez wspólną pasję i pokazanie siły muzyki, jednoczącej pomimo różnic. W ramach tego projektu, marka podejmuje współpracę z artystami poruszającymi się w odmiennych stylach muzycznych, inspirując ich do wspólnej pracy i skomponowania oraz nagrania utworu, który będzie przełamywał schematy. W ramach Mastercard Music zadebiutowały już dwa duety – Sanah&Sobel z utworem „Cześć, jak się masz?” oraz Pezet&Natalia Szroeder z singlem „Jeden świat”.

W tegoroczną odsłonę projektu zaangażowali się Bedoes 2115, topowy, polski raper i Dawid Kwiatkowski, jeden z najpopularniejszych polskich artystów popowych. Efektem tego nieoczywistego duetu jest singiel „Lustro”, dostępny na wszystkich platformach streamingowych. Piosenka napisana przez artystów to próba zagłębienia się w inny świat, postawienia się na miejscu drugiej osoby i spojrzenia na rzeczywistość jej oczami, nabrania nowej perspektywy i zrozumienia odmienności.

To założenia doskonale pokazano w nagranym z udziałem muzyków teledysku, który w kreatywny sposób pokazuje to, jak, dosłownie i w przenośni, możemy odbijać się w oczach innych, niczym w tytułowym lustrze. Wideoklip można zobaczyć na platformie YouTube.

„Sama koncepcja teledysku bazuje na pomyśle artystów, na ich utworze. Znalezienie wspólnego języka formalnego, klarownego podziału materiału było ciekawym wyzwaniem. Przełożyło się ono na 3 sekwencje, fabularyzowane intro i outro oraz zwrotki, w których artyści wcielają się w siebie nawzajem – niejako oglądając się w lustrze. Jedynym momentem kiedy głos artystów odpowiada ciału jest refren”opowiada reżyser teledysku, Alan Willmann.

title="YouTube video player" frameborder="0" allow="accelerometer; autoplay; clipboard-write; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture; web-share" allowfullscreen>

„Muzyka łączy jak nic innego na tym świecie. Stojąc na scenie wiem, że przed sobą mam ludzi, którzy różnią się od siebie wiarą, wyglądem, stylem życia, przekonaniami. Stoją jednak razem, śpiewają te same piosenki i na chwilę wspólnie dają ponieść się emocjom” – mówi o swoich doświadczeniach Dawid Kwiatkowski.

„Połączenie dwóch różnych światów muzycznych to wejście na nowy, czasami niezbadany do tej pory teren. Jest to interesujące zarówno dla słuchacza, jak i dla twórców – nigdy nie wiemy, gdzie nas to zaprowadzi i to jest pięknie. Inspiracją dla mnie podczas tworzenia utworu dla Mastercard Music był świat Borysa, dotąd mi nieznany. Jesteśmy jak dwa przeciwległe bieguny, a jego artystyczny świat tak bardzo różni się od mojego, że pisząc ten utwór kilka razy musiałem wyjść ze swojej strefy komfortu. Żeby napisać swoją zwrotkę, zdecydowałem się prześledzić życie Borysa. Chwilami czułem się, jak jego stalker. Przeglądałem jego zdjęcia, zdjęcia jego znajomych, czytałem wywiady, próbowałem jak najbardziej się do niego zbliżyć. Nigdy wcześniej tak nie pisałem. To niesamowite doświadczenie” – komentuje Dawid.

„Dla mnie muzyka jest jedną z największych sił na świecie. Może połączyć ludzi, ale może też podzielić. Nie ma idealnej muzyki, nie ma na świecie piosenki, która podoba się każdemu człowiekowi, nie ma potrawy która smakuje każdemu i nie ma osoby, która jest idealna dla każdego – to jest magiczne, bo każdy odczuwa muzykę na swój sposób. Moim zdaniem eksperymentowanie w muzyce jest niezbędne dla jej rozwoju” – opowiada Bedoes 2115.

„Moją inspiracją jeśli chodzi o koncepcję na utwór był motyw z „zamianą ciałami” znany z filmu Freaky Friday i kawałka Lil Dicky & Chris Brown o tym samym tytule, ale chciałem zrobić to z morałem i o ile zwrotki są z dystansem to chciałem, żeby refren nakłaniał do przemyśleń. Współpraca z Dawidem była świetnym doświadczeniem. Ja uwielbiam wychodzić ze swojej strefy komfortu jeśli chodzi o tworzenie – potrafię stworzyć wspaniałe rzeczy z każdym. Nie mam ograniczeń, a takie współprace zawsze wzbogacają o doświadczenia” – podsumowuje artysta.

Bedoes 2115 i Dawid Kwiatkowski spotkają się na scenie w czasie wspólnego koncertu, który odbędzie 25 września 2023 roku w MOXO w Fabryce Norblina. W czasie wydarzenia każdy z artystów zaprezentuje utwory ze swojego repertuaru oraz wspólny singiel „Lustro”. Bilety zdobyć można w aktywacjach w ramach programu Mastercard Bezcenne® Chwile oraz w konkursach organizowanych na portalach społecznościowych artystów.

Mastercard Music – przestrzeń do słuchania i patrzenia

Do tej pory projekt Mastercard Music skupiał się głównie na inspirowaniu procesu kreacji, tworzeniu nieoczywistych duetów. Tegoroczna, trzecia edycja to już nie tylko muzyka. To także innowacyjna, immersyjna przestrzeń stworzona w nowopowstałym MELT museum. Przez dwa tygodnie fani artystów i nowego singla oraz niestandardowego wykorzystania technologii będą mogli zanurzyć się w niezwykły świat muzycznych i wizualnych doznań karmiąc nimi wszystkie zmysły. Czeka na nich dziewięć autorskich instalacji multimedialnych i audiowizualnych prac stworzonych przez studio MELT IMMERSIVE.

„W Mastercard stawiamy sobie za cel wspieranie ludzi w rozwijaniu ich pasji. Wiemy, że muzyka ma moc jednoczenia ponad podziałami i cieszę się, że w ramach Mastercard Music, pokazujemy, jak pięknie można porozumiewać się mimo odmienności i różnic – udowadniamy, że to uniwersalny język komunikacji. Tegoroczny duet jest już trzecim, który prezentujemy i jestem niezmiernie dumny z tego, że te wyjątkowe, nietypowe połączenia artystów cieszą się tak dużą popularnością. Zwłaszcza dziś ważne jest byśmy znajdowali siłę w tym, co nas różni. Cieszę się, że jako marka możemy kreować i zaskakiwać, wywołując emocje. W tym roku idziemy krok dalej i do wyrazu artystycznego dodajemy nowoczesne technologię – zachęcam do odwiedzenia stworzonej przez nas przestrzeni w MELT museum, oderwania na chwile od rzeczywistości i przeżycia kilku bezcennych chwil” – mówi Jerzy Hołub, dyrektor marketingu na Polskę, Czechy i Słowację w Mastercard Europe.

Specjalne nagrody przygotowane zostały dla uczestników Programu Mastercard Bezcenne® Chwile. Będą oni mogli skorzystać z unikalnej okazji zdobycia biletów na koncert duetu, poprzedzający go meet&greet z artystami, bilety do immersyjnej strefy Mastercard Music oraz kolekcjonerskich winyli z utworem oraz wersją instrumentalną piosenki.

Kampania Mastercard Music

Kampania promująca kolejną odsłonę projektu Mastercard Music i singiel „Lustro” rusza 18 sierpnia 2023 r. 15 i 30 -sekundowe spoty, w którym wystąpili Bedoes 2115 i Dawid Kwiatkowski będą emitowane w kanałach telewizyjnych z portfolio Grupy TVN i Polsat oraz w mediach społecznościowych. Zaplanowane zostały również działania w internecie i stacjach radiowych.

Do współpracy przy produkcji muzycznej i bieżących relacjach z artystami zaproszono agencję high&, producentem muzycznym został Piotr Kujda. Bedoesa 2115 reprezentuje Universal Music i Label 2115, a Dawida Kwiatkowskiego DB4 Management. Produkcją teledysku i spotów reklamowych zajął się dom produkcyjny Film Produkcja, a całość wyreżyserował Alan Willmann. Sesję zdjęciową zrealizował Paweł Fabijański. Koncert oraz Strefę Mastercard Music organizuje agencja MELT IMMERSIVE.

Zobaczcie również: 

Numer 1 w kraju! Smolasty i Doda biją rekordy

0

Spektakularny sukces Smolastego i Dody! “Nim Zajdzie Słońce” w ciągu doby osiągnął imponujące wyniki zostawiając konkurencję w tyle. Bez wątpienia Polska pokochała ten duet! 

Teledysk do utworu “Nim Zajdzie Słońce”  w ciągu 24 godzin został wyświetlony ponad 2 miliony razy. Aktualnie jest to najpopularniejszy klip w Polsce. Singiel został także odsłuchany ponad ćwierć miliona razy w ciągu doby na Spotify i znajduje się na jednej z najważniejszych playlist w Polsce. “Nim Zajdzie Słońce” pokochali także słuchacze największych rozgłośni radiowych w Polsce. To zdecydowanie hit tego roku! 

Absolutnie nikt nie mógł przewidzieć, że Smolasty i Doda połączą siły w najbardziej romantycznym przeboju tego roku.

„Nim Zajdzie Słońce” to prawdziwa epicka ballada o miłości, która zostaje w głowie na długo po odsłuchu. Unikalnym wydarzeniem na wielu płaszczyznach jest współpraca Smolastego i Dody, a już w szczególności przy tak intymnym utworze. Smolasty, czyli autor, takich hitów, jak „Duże Oczy”, „Pijemy Za Lepszy Czas”, czy ostatniego radiowego przeboju „Herbata Z Imbirem”, to artysta, który przez większość swojej kariery utożsamiany był z szeroko pojętym środowiskiem rapowym. Potwierdza to wiele współprac Smolastego z takimi artystami, jak Kizo, Białas, Young Leosia, Malik Montana czy Szpaku.

Jednak Smolasty od pewnego czasu pokazywał, że jest artystą nie bojącym się wychodzić poza ramy gatunkowe, czego ostatnim przykładem była akustyczna piosenka „Herbata Z Imbirem”, która podbiła stacje radiowe. Lecz tym razem artysta idzie o krok dalej i śmiało powiedzieć można, że wspólny utworów z królową polskiego popu – Dodą, jest ostatecznym potwierdzeniem wszechstronności Smolastego.

Jednak niemniej od Smolastego w utworze „Nim Zajdzie Słońce” zaskakuje Doda, która pokazała, że jest popową artystką kompletną, która jest w stanie dodać do piosenki tej magii, która sprawa, że chce jej się słuchać bez końca. Co więcej, lekko podrapowana zwrotka Dody i jej kosmicznie wysokie falsety w refrenie w harmonicznym połączeniu z wokalem Smolastego, to coś, co po prostu trzeba usłyszeć.

Lecz oprócz Smolastego, Dody i samego utworu, mamy jeszcze jedną gwiazdę – a jest nią teledysk. To właśnie w teledysku Artyści pokazali jaka wytworzyła się między nimi chemia. Pełno tutaj intymnych ujęć i bliskości, a w każdym kadrze artyści są wręcz wtuleni w siebie. Wrażenie potęguje też tekst o prawdziwej miłości w obliczu końca świata. Mówiąc wprost – must see!

Za produkcję teledysku odpowiada ekipa Piotra Zajączkowskiego, natomiast za unikalną kompozycją i produkcją utworu stoją młodzi warszawscy producenci – Filip Leon i WIKTOR. Sprawdźcie „Nim Zajdzie Słońce” już teraz!

title="YouTube video player" frameborder="0" allow="accelerometer; autoplay; clipboard-write; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture; web-share" allowfullscreen>

Zobaczcie również: 

Wybierasz się na koncert lub w podróż na Węgry? Sprawdź zakup węgierskich e-winiet online

0

Jeśli planujesz podróżować po Węgrzech samochodem, musisz wiedzieć, że większość autostrad i dróg ekspresowych jest płatna. Aby korzystać z nich, potrzebujesz e-winietki, czyli elektronicznego biletu, który uprawnia do przejazdu przez określony odcinek drogi. W tym artykule bez wątpienia wyjaśnimy, jak działa system e-winiet na Węgrzech, jak je kupić i ile kosztują.

Jeśli planujesz wybrać się na koncert lub podróż samochodem na Węgry, musisz wiedzieć, że na większości autostrad i dróg szybkiego ruchu obowiązują winiety elektroniczne. Winiety te są formą opłaty za korzystanie z płatnych odcinków dróg i są rejestrowane w systemie informatycznym.

Co to jest e-winietka?

E-winietka to ogółem elektroniczny bilet, który rejestruje się na numer rejestracyjny pojazdu i umożliwia korzystanie z płatnych dróg na Węgrzech. E-winietka nie jest naklejką ani papierowym dokumentem, lecz wpisem w centralnej bazie danych. Kontrola e-winiet odbywa się automatycznie za pomocą kamer i czytników tablic rejestracyjnych. Pamiętaj, nie mając ważnej e-winietki, możesz zostać ukarany mandatem.

Jakie są rodzaje e-winiet?

Winiety na Węgrzech są podzielone przede wszystkim na cztery kategorie, w zależności od rodzaju pojazdu:

  • D1 – Samochody osobowe (i ich przyczepy) o dopuszczalnej masie całkowitej nie większej niż 3,5 t, przystosowane do przewozu nie więcej niż 7 osób.
  • D2 – wszelkie pojazdy nie należące do innych kategorii opłat oraz nie objęte obowiązkiem opłat drogowych. Dalsze informacje: jeśli w dowodzie rejestracyjnym pojazdu w polu J znajduje się oznakowanie N1, pojazd ten – niezależnie od liczby osób, które można przewozić – należy do kategorii D2.
  • B2 – dla autobusów
  • U – dla przyczep podpiętych do pojazdów z kategorii D2 lub B2
  • D1M – motocykle

Winiety te różnią się również czasem ważności. Można wybrać jedną z następujących opcji:

  • 10-dniowa – ważna przez 10 kolejnych dni kalendarzowych od daty zakupu lub wybranej daty początkowej
  • miesięczna – ważna przez 30 kolejnych dni kalendarzowych od daty zakupu lub wybranej daty początkowej
  • roczna – ważna przez 365 kolejnych dni kalendarzowych od daty zakupu lub wybranej daty początkowej
  • weekendowa – ważna od piątku godz. 0:00 do niedzieli godz. 24:00

Jak kupić e-winietkę?

E-winietkę można kupić na kilka sposobów:

  • Przez internet na stronie https://pl.autovignet.hu/
  • W punktach sprzedaży przy granicy lub na stacjach benzynowych.
  • W terminalach samoobsługowych przy autostradach i drogach ekspresowych.

E-winietkę należy kupić przed wjazdem na płatną drogę lub najpóźniej w ciągu godziny od wjazdu. E-winietka jest ważna od momentu zakupu do końca okresu, na który została wykupiona. Nie można jej anulować ani przenieść na inny pojazd.

Po zakupie winiety przez internet lub telefon należy zachować potwierdzenie transakcji i numer rejestracyjny pojazdu, który został wprowadzony do systemu. Nie ma potrzeby drukowania ani naklejania winiety na szybę samochodu.

Jakie są kary za brak e-winietki?

Brak winiety na Węgrzech może skutkować nałożeniem mandatu karnego lub kary administracyjnej. Kontrola winiet odbywa się automatycznie za pomocą kamer i czytników tablic rejestracyjnych. Jeśli system wykryje, że pojazd nie ma ważnej winiety na danym odcinku drogi, wyśle wezwanie do zapłaty kary na adres właściciela pojazdu.

Wysokość kary zależy od czasu, w jakim zostanie ona uregulowana. Jeśli zapłacimy w ciągu 60 dni od daty wezwania, kara wyniesie 14300 HUF (163 PLN) dla pojazdów z kategorii D1 i U oraz 28600 HUF (325 PLN) dla pojazdów z kategorii D2 i B2. Jeśli zapłacimy po 60 dniach, kara wzrośnie do 71500 HUF (814 PLN) dla pojazdów z kategorii D1 i U oraz 143000 HUF (1627 PLN) dla pojazdów z kategorii D2 i B2.

W przypadku, gdy nie zapłacimy kary w ogóle, sprawa może trafić do sądu i skończyć się egzekucją komorniczą lub zatrzymaniem pojazdu. Dlatego lepiej nie ryzykować i kupić winietę na Węgrzech przed wjazdem na płatny odcinek drogi.

Jeśli nie masz ważnej e-winietki, możesz zostać ukarany mandatem w wysokości od 140 do 550 euro. Mandat może być wystawiony przez policję drogową lub przez operatora systemu e-winiet. Możesz go zapłacić gotówką, kartą lub przelewem w ciągu 60 dni od otrzymania. Jeśli zapłacisz w ciągu 30 dni, możesz skorzystać z 50% zniżki.

Ceny winiet na Węgrzech

Ceny winiet na Węgrzech zależą od kategorii pojazdu i czasu ważności. Poniżej przedstawiamy tabelę z cenami winiet w forintach węgierskich (HUF) i złotych polskich (PLN) według kursu z dnia 4 sierpnia 2023 roku (1 HUF = 0,011 PLN).

Kategoria10-dniowaMiesięcznaRocznaWeekendowa
D1
5500 HUF
(63 PLN)
8900 HUF
(101 PLN)
49160 HUF
(560 PLN)
5720 HUF
(65 PLN)
D28000 HUF
(91 PLN)
12 600 HUF
(143 PLN)
69830 HUF
(795 PLN)
11 450 HUF
(130 PLN)
B217 730 HUF
(202 PLN)
25 150 HUF
(286 PLN)
228 850 HUF
(2605 PLN)
22 890 HUF
(260 PLN)
U5500 HUF
(63 PLN)
8900 HUF
(101 PLN)
49 190 HUF
(560 PLN)
5720 HUF
(65 PLN)
D1M2750 HUF
(31 PLN)
4450 HUF
(50 PLN)
Powyższa tabela obowiązuje od 1 stycznia 2023 roku.

Jeżeli w czasie kontroli okaże się, że pojazd nie posiada ważnej winiety, w przypadku nieuprawnionego korzystania z dróg właściciel lub posiadacz pojazdu zobowiązany jest do wniesienia opłaty dodatkowej w wysokości zależnej od kategorii pojazdu.

Podsumowanie

System e-winiet na Węgrzech jest prosty i wygodny. Pozwala na płynne podróżowanie po autostradach i drogach ekspresowych bez konieczności zatrzymywania się przy bramkach. Pamiętaj jednak, że musisz kupić e-winietkę przed wjazdem na płatną drogę lub najpóźniej w ciągu godziny od wjazdu. Sprawdzaj też regularnie ważność swojej e-winietki i unikaj mandatów.

Winiety na Węgrzech są obowiązkowe na większości autostrad i dróg szybkiego ruchu. Brak winiety może skutkować mandatem lub karą administracyjną. Aby uniknąć nieprzyjemności, warto zapoznać się z mapą płatnych odcinków dróg i sprawdzić, czy nasza trasa podróży obejmuje takie odcinki. Jeśli tak, należy kupić odpowiednią winietę dla naszego pojazdu i czasu przejazdu.

Zobaczcie również: 

Sztuczna inteligencja może zdominować tworzenie muzyki na potrzeby komercyjne. Wpłynie też na charakter pracy artystów i kompozytorów

0

Platformy, na których dzięki algorytmom każdy może stworzyć ścieżkę dźwiękową, zyskują dużą popularność. Sztuczna inteligencja może tym samym niedługo zdominować rynek muzyki komercyjnej, np. reklamowej, a w przyszłości wkroczy też do branży artystycznej – oceniają eksperci Dyspensa.AI. Niekoniecznie musi to oznaczać zagrożenie dla artystów i twórców, ale z pewnością zmieni to charakter ich dotychczasowej pracy. Rozwój sztucznej inteligencji w tym obszarze niesie ze sobą wiele wyzwań, w tym związanych z prawem autorskim i tantiemami.

Narzędzia audio korzystające ze wsparcia sieci neuronowych rozwijają się bardzo szybko i automatyzują wiele procesów w większym stopniu niż do tej pory. Oznacza to wiele nowych wyzwań przed branżą muzyczną. Tym zmianom przygląda się Dyspensa.AI, pierwszy w Polsce i jeden z pierwszych w Europie ośrodek badawczy monitorujący rozwój sztucznej inteligencji w muzyce.

– Do tej pory zawsze człowiek odgrywał główną rolę przy komponowaniu, produkowaniu, graniu, a teraz już możemy usłyszeć utwory, które zostały skomponowane, zagrane i wyprodukowane przez sztuczną inteligencję. Oczywiście one jeszcze nie brzmią idealnie i nie są na najwyższym poziomie, ale są już na tyle dobre, że można zacząć się obawiać o przyszłość – mówi agencji Newseria Innowacje Wojciech Urbański, kompozytor i prezes Dyspensa.AI. 

– Na pewno bardzo mocno zmieni się rynek muzyki komercyjnej, która jest potrzebna na szybko, niekoniecznie na najwyższym poziomie, czyli muzyki do reklam, zsynchronizowanej z multimediami lub grającej w supermarketach. Jeśli chodzi o rynek muzyczny stricte artystyczny, to wciąż jeszcze lubimy bardziej prawdziwych artystów.

Ekspert zauważa, że na sztucznej inteligencji najbardziej skorzystają platformy streamingowe i to one będą inwestować w rozwój AI. Ma to związek z prawem autorskim. Platformy muszą płacić za odtworzenia artystom, a z utworów wygenerowanych przez sztuczną inteligencję korzystają bezpłatnie. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że algorytmy uczą się na utworach stworzonych przez człowieka, dlatego rozwiązania prawne w tym zakresie wydają się konieczne.

– Toczy się wiele dyskusji o tym, do kogo należy muzyka stworzona przez sztuczną inteligencję. Nad tym problemem pochylają się ustawodawcy w Europie i Stanach Zjednoczonych. Wiodącym nurtem jest to, aby wytwory sztucznej inteligencji były powiązane z artystami, na których się uczyła. Jeżeli więc dałoby się prześledzić, że sztuczna inteligencja czerpała z twórczości konkretnych artystów, to z eksploatacji jej utworu powinni oni otrzymywać tantiemy – wyjaśnia Wojciech Urbański.

Część artystów obawia się konkurencji ze strony sztucznej inteligencji. Poprzednie rewolucje w świecie muzycznym – jak np. wejście na rynek platform streamingowych – polegały raczej na dostarczaniu artystom nowych narzędzi, które jednak wymagały obsługi przez wykwalifikowanych ludzi. Istniejące teraz na rynku programy do tworzenia muzyki nie wymagają takich kwalifikacji, a nawet talentu muzycznego.

W ostatnich latach technologia oparta na sztucznej inteligencji zagościła na rynku w formie aplikacji, które umożliwiają tworzenie muzyki w różnych stylach i jej komercyjne wykorzystanie bez opłat licencyjnych. Takie narzędzia wypuściły na rynek m.in. OpenAI czy Google. Inny przykład to projekt AIVA skierowany zarówno do profesjonalnych muzyków, jak i nowicjuszy, którym zależy na wygenerowaniu muzyki do gier czy filmów. AIVA jest narzędziem opartym na systemie uczenia maszynowego.

Algorytmy SI wyszukują wzorce w bazie kompozycji stworzonych przez największych twórców i stosują szereg zasad matematycznych, by stworzyć nowe linie melodyczne. AIVA jest pierwszym kompozytorem SI, który uzyskał wynagrodzenie za skomponowanie utworów: w 2017 roku z okazji obchodów święta narodowego w Luksemburgu oraz hymnu dla Dubaju. Jest też pierwszym „wirtualnym artystą” uznanym przez SACEM, będący francuskim odpowiednikiem polskiego ZAiKS-u.

– Jest jeszcze bardzo wcześnie, żeby realnie ocenić, jakie zagrożenia idą za tą rewolucją albo jakie szanse ona daje, natomiast pewne jest, że bardzo dużo się zmienia. Kiedy jakość muzyki wytwarzanej przez sztuczną inteligencję zacznie się podnosić do bardzo dobrej artystycznej wartości, a to jest pewnie kwestia czasu, wtedy te zmiany zaczną dotyczyć też artystów i ludzi, którzy nagrywają płyty, grają koncerty. Myślę więc, że czekają nas bardzo ciekawe lata – mówi kompozytor. 

– Sztuczna inteligencja może i już zaczyna odbierać pracę artystom, ale oczywiście tym najzdolniejszym, którzy mają największą własną sygnaturę, pewnie będzie trudno odebrać pracę. Obronią się ci najzdolniejsi, którzy mają pomysł na siebie, którzy w swojej muzyce mówią nie tylko dźwiękiem, ale też idzie za nimi jakaś historia.

Prawdopodobnie rola kompozytora będzie coraz częściej polegała na wybieraniu muzyki stworzonej komputerowo, zestawianiu ze sobą motywów czy zsynchronizowaniu jej z obrazem. Wydaje się, że przyszłość wielu ludzi w tej branży będzie zależała od tego, w jakim stopniu opanują umiejętności związane z generowaniem muzyki przez AI.

– Rzeczywiście w ciągu kilku lat większość kompozytorów może stracić pracę. Jak wielu, to jest kwestia dyskusyjna. I oczywiście oni stracą taką pracę, jaką mają obecnie, jej charakter może się po prostu zmieniać – podkreśla prezes Dyspensa.AI. 

– Raczej będziemy takimi ludźmi, którzy biorą odpowiedzialność za to, dlaczego taka muzyka jest w danym miejscu, dlaczego jest taka, a nie inna, ale samo wytwarzanie strumienia dźwięku po prostu będzie coraz mocniej wspomagane przez maszyny.

Dyspensa.AI to start-up, który monitoruje rozwój nowych technologii w branży i stara się przygotować do technologicznych zmian środowisko muzyczne. Poza tym jest też wytwórnią muzyczną i studiem produkcji muzyki. Pracuje również nad narzędziami opartymi na sztucznej inteligencji, które będą miały za zadanie wesprzeć artystów w pracy, a nie ich wyprzeć.

Zobaczcie również: