Rod Stewart przebojowy zarówno w Amsterdamie, jak i w Łodzi

0
253
Rod Stewart
fot. materiały prasowe (c) Wszelkie prawa zastrzeżone

Za niespełna dwa tygodnie, 28 maja, w hali Atlas Arena w Łodzi wystąpi Rod Stewart, jeden z najbardziej lubianych gwiazdorów światowej sceny muzycznej.

Podobnie jak na pierwszych koncertach najnowszej trasy koncertowej również w Łodzi zaśpiewa wyłącznie wielkie przeboje. Kolejna wizyta Roda Stewarta w naszym kraju zapowiada się przebojowo, nie tylko z tego względu, że odbędzie się w ramach trasy „The Hits”, ale też z powodu znakomitej frekwencji, jaka spodziewana jest w łódzkiej hali. Co sprawia, że Rod niezmiennie skupia na sobie uwagę masowej publiczności?

Mocnym atutem jest jego twórczość, w której nie zamyka się na jeden określony gatunek, nie jest podatny na „zaszufladkowanie”. Znakomicie udał się wokaliście mariaż klasyki popu i amerykańskich standardów muzyki popularnej. Następnych fanów zapewnił sobie, gdy postanowił sięgnąć po klasyczne utwory rockowe i rock’n’rollowe. Jego repertuar naszpikowany jest takimi przebojami. Potwierdzają to rozpiski aktualnych koncertów.

Przeczytaj także:  Tribute to Amy Winehouse w Starym Klasztorze!

W minioną sobotę (14 maja) Rod Stewart wystąpił w Amsterdamie, a podczas koncertu pojawiły się m.in. utwory: „Angel” (cover Jimi Hendrixa), „Downtown Train” (cover Toma Waitsa), „The First Cut Is the Deepest” (Cat Stevens), czy słynny „Sailing” (Sutherland Brothers).

W setliście znalazło się miejsce dla „Stay With Me” oraz „Ooh La La” czyli utworów Faces – zespołu, dzięki któremu Rod Stewart tak naprawdę rozpoczął wielką karierę, dzieląc wówczas scenę w Ronniem Woodem. W Amsterdamie nie zabrakło też żelaznych hitów na czele z „Baby Jane”, „Rhythm of My Heart” czy „Da Ya Think I’m Sexy?”, który pojawił się na finał koncertu.

A warto dodać, że koncerty są prawdziwym żywiołem Roda Stewarta. Z jednej strony, każdy z nich jest starannie przygotowany, z drugiej artysta nie odmawia sobie małej dawki improwizacji. Zagaduje publiczność, flirtuje z kobietami, opowiada o swojej sportowej pasji. – Wciąż kocham piłkę nożną, śpiewanie i kobiety. Może jestem dziś bardziej odpowiedzialny, bogatszy i spokojniejszy, ale w głębi ducha wciąż mam w sobie małego, wrednego rozrabiakę. No i pić nie mogę tyle co kiedyś. Teraz to tak maksymalnie trzy lampki wina. Nie mam już zdrowia na ostre balety – tak pięć lat temu mówił Rod Stewart w wywiadzie dla „Newsweeka”.

Przeczytaj także:  Machine Head już za tydzień w Warszawie!

Za to na scenie daje z siebie wszystko. Warto się o tym przekonać 28 maja w Łodzi.

POLUB NAS NA FACEBOOKU

R E K L A M A » zespół na wesele Warszawa / Atrakcje weselne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.