Donald Tusk i świąteczna tradycja, która tym razem uległa zmianie
Donald Tusk od lat dzieli się w mediach społecznościowych fragmentami prywatnego życia. Robi to jednak z wyczuciem, aby zachować odpowiedni balans. Tym razem premier postanowił pokazać, jak wygląda przygotowanie do rodzinnej Wigilii. Nagranie od razu zwróciło uwagę, ponieważ dotyczy znanej tradycji.
Jak ujawnił sam Donald Tusk, w poprzednich latach świąteczne spotkania wiązały się ze wspólnym śpiewaniem kolęd. Jednakże w tym roku sytuacja wygląda inaczej. Zmiana nie była przypadkowa, gdyż wynikała z próśb najmłodszych członków rodziny. Premier otwarcie przyznał, że dzieci poprosiły go o inne wykonanie.
Co więcej, padła konkretna sugestia, aby zamiast śpiewu pojawiła się gra na instrumencie. Tym samym Tusk zdecydował się sięgnąć po keyboard. To właśnie ten moment stał się kluczowy dla całej historii.
Keyboard zamiast śpiewu. Kulisy decyzji premiera
Donald Tusk wyjaśnił, że dzieci poprosiły go, aby w tym roku nie śpiewał podczas Wigilii. Jednocześnie zaznaczyły, że nie chcą słyszeć kolędy “Wśród nocnej ciszy”. Premier podszedł do sprawy z dystansem, co wyraźnie widać na nagraniu.
Ostatecznie zdecydował się zagrać kolędę “Lulajże Jezuniu”. To wybór dobrze znany w polskiej tradycji, ale wykonany w nietypowej formie. Tusk usiadł przy keyboardzie, mając na sobie świąteczny szalik. Całość stworzyła kameralny, rodzinny klimat.
Nagranie zostało opublikowane w mediach społecznościowych, a reakcja internautów była natychmiastowa. Wideo zaczęło krążyć w sieci, ponieważ łączyło świąteczny nastrój z elementem zaskoczenia. Właśnie dlatego film szybko zdobył popularność.
Reakcje internautów i komentarze pełne ironii
Pod nagraniem pojawiły się setki komentarzy. Internauci oceniali muzyczne umiejętności premiera z humorem. Część osób chwaliła dystans Donalda Tuska do samego siebie. Inni natomiast pozwolili sobie na ironiczne uwagi.
Pojawiały się komentarze odnoszące się do polityki, ale także do świątecznej atmosfery. Wiele osób podkreślało, że takie nagrania ocieplają wizerunek polityka. Z drugiej strony nie brakowało głosów krytycznych, co w przypadku postaci publicznej jest raczej nieuniknione.
Donald Tusk i internetowe nagrania. To nie pierwszy raz
Warto przypomnieć, że to nie pierwszy raz, gdy Donald Tusk zaskakuje internautów. Jakiś czas temu premier opublikował nagranie z wizyty w warszawskim barber shopie. Wideo również szybko obiegło sieć i było szeroko komentowane.
Podczas wizyty doszło do rozmowy z właścicielem salonu na temat problemów małych przedsiębiorców. Pojawił się wątek składki zdrowotnej oraz obciążeń finansowych. Tusk zapowiedział wtedy, że w tej sprawie “nie powiedział jeszcze ostatniego słowa”.
Takie materiały pokazują, że premier świadomie wykorzystuje media społecznościowe. Robi to, aby dotrzeć do odbiorców w mniej formalny sposób. Jednocześnie wzmacnia przekaz poprzez autentyczność i dystans. Podsumowując, świąteczne nagranie z keyboardem wpisuje się w tę strategię. Pokazuje polityka w roli dziadka i ojca, a nie tylko premiera. To właśnie ten kontrast sprawia, że internet reaguje tak żywiołowo.