wROCKfest.pl zaprasza 8 grudnia do klubu Stara Piwnica na niepowtarzalny koncert Lilly Hates Roses!
Zespół Lilly Hates Roses zagra materiał z legendarnej płyty “The Queen Is Dead” grupy The Smiths.
Są jednym z tych zespołów, dla których konwencje, zasady i ograniczenia nie istnieją. Mokotów, ich druga płyta, udowodniła, że prócz muzyki niebanalnej i intymnej, jaką mieliśmy okazję poznać na debiucie, są mistrzami chwytliwych i nośnych melodii.
Sukces, dzięki któremu poznała ich szersza publiczność, potwierdziły występy na scenach największych festiwali w Polsce i zagranicą, w tym w Anglii czy Stanach Zjednoczonych.
Łącząc dwa światy, nieograniczonej niczym alternatywy i nienachalnego popu, decydują się na kolejny krok będący ukłonem w stronę osobistych fascynacji.
Lilly Hates Roses, jeden z najwszechstronniejszych i najbardziej nieprzewidywalnych polskich projektów ostatnich lat, rusza w nietuzinkową trasę, podczas której pragnie złożyć hołd długoletnim idolom – zespołowi The Smiths i ich legendarnej płycie “The Queen Is Dead”.
Po wielkim sukcesie Mokotowa, będącego rozwinięciem skrzydeł po świetnie przyjętym debiucie w postaci płyty “Something To Happen”, Kasia Golomska i Kamil Durski idą o krok dalej.
Mierząc się z nagranym równo 30 lat temu albumem – ikoną brytyjskiej alternatywy, duet pragnie nie tylko podkreślić ogromny wpływ The Smiths na własną twórczość. Chce wrócić do swoich korzeni – brzmienia opartego na autentycznych emocjach, wypływających ze świetnych tekstów.
Wybór tego krążka spośród wszystkich płyt The Smiths, nie jest przypadkowy. W tym roku, płyta, na której znalazły się takie przeboje, jak “There Is a Light That Never Goes Out”, “The Boy with the Thorn in His Side” czy “I Know It’s Over”, obchodzi 30. rocznicę premiery.
Album, który potwierdził status zespołu z Manchesteru, jako jednej z najważniejszych formacji lat 80., pomimo upływu czasu inspiruje kolejne pokolenia artystów – o ogromnym wpływie tej płyty na swoją twórczość wspominali Thom Yorke, Liam Gallagher czy Peter Doherty.
W 2013 roku, magazyn NME uznał “The Queen Is Dead” za Najlepszy Album Wszech Czasów. W rankingu liczącym 100 pozycji, The Smiths wyprzedzili m.in. The Beatles czy The Rolling Stones.
Zespół biorąc na swój warsztat dzieło Brytyjczyków, przepuszczają doskonale znane piosenki przez filtr własnej wrażliwości i wypracowanego już stylu. Efektem tego są wyjątkowe aranżacje, w których muzyka The Smiths nabiera jeszcze głębszego wyrazu.
Przekonać się o tym, będą mogli tylko ci, którym uda się zobaczyć grupę podczas jednego z zaledwie siedmiu koncertów tej szczególnej trasy. Drugiej okazji, by usłyszeć The Queen Is Dead w wykonaniu tak wszechstronnych muzyków, już nie będzie.