Sir Rod Stewart, ikona rocka, odznaczony Orderem Imperium Brytyjskiego za zasługi dla kultury i działalność charytatywną, niezwykle oddany swojej pasji, nie potrafi sobie wyobrazić jak wyglądałoby jego życie bez muzyki. Może byłby zawodowym piłkarzem? Może projektowałby ogrody? Kto wie… Podczas rozmowy zdradza tajniki swojej kariery i plany na rok 2017. Już teraz przeczytaj wyjątkowy wywiad z artystą!
To nie będzie Twoja pierwsza wizyta w Polsce, zdążyłeś już utożsamić nasz kraj z jakimiś wspomnieniami ?
Oczywiście! Ogromnie entuzjastyczna publiczność. Polska kojarzy mi się przede wszystkim z przepięknym Krakowem, który udało mi się zwiedzić, a nie miałem nigdy wcześniej takiej okazji. Pamiętam jedną szczególną wyprawę do Starbucksa…. (śmiech). Nie mogę się doczekać kolejnej wizyty!
Zapewne było dużo więcej takich szczególnych sytuacji przy okazji wizyty w Polsce, pamiętasz inne?
Oooo tak, tak, było ich wiele, ale nie mogę Ci o nich opowiedzieć (śmiech).
Jesteś artystą, który odniósł ogromny sukces. Zapewne większość Twoich marzeń już się spełniła. Ja jednak wierzę, że nigdy nie przestajemy marzyć. Masz wciąż jakieś wielkie marzenia?
hmm… raczej nie. Jestem bardzo zadowolony ze swojego życia w tym momencie. Ogromnie lubię to co robię. Uważam, że jestem niezwykłym szczęściarzem przez to jaką pracę wykonuję. Lubię to, naprawdę to lubię. Tak sobie myślę, że jedyne, o co mógłbym prosić to zdrowie i szczęście, również dla mojej żony i wspaniałych dzieci.
Życzenia z pewnością się spełnią. Czy otrzymanie tytułu szlacheckiego było również w jakimś stopniu Twoim marzeniem?
Nigdy nie myślałem, że to się stanie. Dostałem tak zwane CBE, Order Imperium Brytyjskiego z rąk księcia Williama. Na początku myślałem, że może to nie do końca dla mnie, ale teraz jestem z tego ogromnie dumny. Zamierzam zabrać order ze sobą i pokazać go ze sceny.
Zmieniło się coś w Twoim życiu od tego momentu?
Nieee… nic się nie zmieniło. Chociaż wiesz jak to jest, ludzie nazywają mnie teraz „Sir” (śmiech), a moją żonę „Lady”. Nie, nic się nie zmieniło, nadal jestem tym samym Rodem Stewartem.
Jesteś na scenie już strasznie długo. Co motywuje Cię do tego, żeby wciąż być w tym miejscu?
Motywacja… wiesz to jest moja praca. Żyję z tego. Ale to oczywiście nie jest jedyny powód. Wydaje mi się, że to jest coś do czego jestem przeznaczony. Uważam się za niebywałego szczęściarza i podkreślę, że naprawdę to lubię, totalnie to lubię! Zobaczysz jak przyjadę do Polski, że naprawdę to uwielbiam. Mam nadzieje, że sporym echem odbije się ta pozytywna energia, którą chcę każdemu przekazać.
Pojawiają się momenty zwątpienia ?
O tak, oczywiście. Wydaję mi się, że każdy artysta, niezależnie od tego czy jesteś malarzem, aktorem czy właśnie piosenkarzem, ma momenty zwątpienia. Nie ma reguły, cokolwiek robisz – zawsze są momenty zwątpienia, nawet kiedy zajmujesz się czymś tak długo jak robię to ja. Czasami po prostu patrzysz na siebie w lustrze i myślisz sobie „ohh…”. To jest ludzka natura.
Jak sobie z nimi radzisz?
Z kieliszkiem wina (śmiech)!
Mamy coś wspólnego!
Widzisz, wiesz dobrze o czym mówię!
Potrafisz sobie wyobrazić siebie bez sceny, bez mikrofonu? Kim byłby Rod Stewart jeśli nie muzykiem?
Oooo… ciężko powiedzieć. Gdybym nie był muzykiem, pewnie wykorzystałbym szansę aby być zawodowym piłkarzem. Osobiście jednak nie uważam, żebym się do tego w pełni nadawał. Nie wiem… może zdecydowałbym się być projektantem ogrodów, ciężko stwierdzić. Wierzę, że pojawiłem się na tym świecie, żeby robić to, co robię właśnie teraz. Myślę, że to dotyczy nas wszystkich. Dostajemy pewien talent, dar, który musimy oszlifować po swojemu i ciężko nad nim pracować. Cokolwiek robimy, róbmy to najlepiej jak potrafimy.
Rok 2016 był zdecydowanie rokiem Roda Stewarta. Nadanie tytułu szlacheckiego za zasługi dla kultury i działalność charytatywną , autorski album, ponad 60 koncertów i wypełnione po brzegi hale. Jakie są Twoje plany na rok 2017? Zamierzasz zaskoczyć swoich fanów?
Nie, nie wydaje mi się abym ich zaskoczył. Nie zamierzam przechodzić na emeryturę, ani nic w tym stylu (śmiech). Zamierzam robić to co robiłem do tej pory. Ludzie wydają się to lubić, więc nie chcę zbyt wiele zmieniać. Pracuję obecnie nad dwoma nowymi albumami. To dość pracowity czas dla mnie. Mam dwójkę małych dzieci, jedno ma 11 lat a drugie 5 lat. Wypełniają mój czas po brzegi i nie pozwalają mi się nudzić. Życie jest naprawdę fajne…
Rozmawiała Izabela Olek.
Rod Stewart wystąpi w krakowskiej hali TAURON Arena Kraków w niedzielę, 19 lutego oraz w gdańsko-sopockiej hali ERGO ARENA we wtorek, 21 lutego. Wejściówki na koncerty można nabywać poprzez stronę prestigemjm.com, eBilet.pl oraz w sieci salonów Empik na terenie całego kraju.