Jean-Michel Jarre szykuje wyjątkowy koncert, który ma zwrócić uwagę prezydenta Donalda Trumpa i reszty świata na problemy środowiska.
Francuski muzyk, Jean-Michel Jarre chce zagrać nad Morzem Martwym, które zdaniem naukowców do 2050 roku całkowicie wyschnie.
Występ odbędzie się 6 kwietnia przed starożytną twierdzą Masadą w Izraelu. Show ma trwać całą noc.
– Moim celem jest uświadomienie ludziom, by zaczęli myśleć o Ziemi jako o całości – tłumaczy 68-letni artysta.
– Ten koncert, mam nadzieję, pomoże stawiać opór wszystkim Trumpom tego świata. Chcę by Morze Martwe, tak jak Masada, znalazło się na liście światowego dziedzictwa UNESCO.
Do sprzedaży trafi zaledwie 10 tysięcy biletów. Ceny zaczynają się od 128 dolarów. Koncert zostanie zarejestrowany i prawdopodobnie zaprezentowany jeszcze w tym roku.
Na Instagramie muzyka znaleźć można zdjęcia ukazujące przygotowania do przedsięwzięcia.
https://www.instagram.com/p/BSbcsl0Dcoj/?taken-by=jeanmicheljarre
Przypomnijmy, że Jarre 8 lipca zagra w Ergo Arenie Gdańsk/Sopot a 9 lipca w Tauron Arenie Kraków.
Jean-Michel Jarre znany jest z oszałamiających efektów wizualnych stosowanych przy użyciu najnowocześniejszych technologii, które obejrzały miliony ludzi na całym świecie. Obecnie na żywo promuje dwuczęściowy album “Electronica”, ale w jego koncertowym repertuarze znajdują się także utwory z klasycznych już krążków jak “Oxygene” czy “Equinoxe”.