Wojciech Mann prezentuje “Nieprzeboje” (3 część)

0
404
Wojciech Mann
fot. materiały prasowe (c) Wszelkie prawa zastrzeżone

Trudno byłoby dziś znaleźć dziennikarza muzycznego, który cieszy się większą estymą i sympatią wśród słuchaczy i widzów niż redaktor Wojciech Mann.

Jego audycje uczą, bawią, otwierają przed słuchaczem nowe muzyczne rejony i powodują uśmiech na twarzy. Podobnie wygląda sytuacja z płytami z serii „Nieprzeboje”, które Wojciech Mann osobiście kompiluje i firmuje własnym nazwiskiem. Właśnie ukazała się trzecia część bestsellerowej składanki.

Pierwsze dwie części, nazwane przez samego autora „krokami” okazały się sporym sukcesem i stało się bardziej niż oczywiste, że pora na krok trzeci.

Wojciech Mann z właściwym dla siebie poczuciem humoru tak podsumowuje nową kompilację:
Jak powszechnie wiadomo, przysłowia i porzekadła są mądrością narodów. W tym przypadku zastosowanie znalazło powszechnie znane powiedzenie „do trzech razy sztuka”. I tak oto trafia w Państwa ręce krok trzeci „Nieprzebojów”. Dla tych, którzy zetknęli się wcześniej z poprzednimi „krokam”, kryteria doboru zamieszczonych tu utworów są znane.

Przeczytaj także:  The Cookies - nowa płyta już jest!

Przypomnę jednak, że jest to zestaw całkowicie subiektywny. Nie kierowałem się ani datą wydania płyty, ani miejscem artysty czy piosenki w jakichkolwiek rankingach. Wręcz przeciwnie, świadomie unikałem piosenek lansowanych i nagradzanych, stąd też hasło „nieprzeboje”.

Wśród artystów których redaktor Mann rekomenduje znaleźli się dobrze znani i lubiani Eric Burdon, Los Lobos czy The Maverics, wschodzące gwiazdy – Blues Pills i Royal Blood, folk-punkowcy z Dropkick Murphys, a także jedno z najciekawszych i najsympatyczniejszych odkryć z „Kroku Pierwszego” czyli The Jolly Boys.

Przeczytaj także:  Wojciech Mann nie ma braków warsztatowych

Ogółem, na dwóch albumach, znalazło się ponad trzydzieści kompozycji, które nazwane przez Wojciecha Manna „Nieprzebojami” zyskują tylko na wartości. Będzie rock i blues, szczypta country, ballada, momenty liryczne obok dynamicznych, czyli, zgodnie z przyjętą tu zasadą, bardzo dużo przebojowych nieprzebojów –  zapowiada Wojciech Mann. Takie mamy dziś czasy, że przeboje nie zawsze są dobrą muzyką, a „Nieprzeboje”… wręcz przeciwnie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.